Świat"To miejsce będzie głośno krzyczało"

"To miejsce będzie głośno krzyczało"

Prezydenci Polski i Ukrainy Bronisław Komorowski i Wiktor Janukowycz wspólnie wmurowali akt erekcyjny pod budowę polskiego cmentarza wojskowego na leśnym cmentarzysku ofiar komunizmu w Bykowni pod Kijowem.

"To miejsce będzie głośno krzyczało"
Źródło zdjęć: © PAP | Jacek Turczyk

28.11.2011 | aktual.: 28.11.2011 14:49

Wśród ponad 100 tysięcy ludzi pogrzebanych w mogiłach zbiorowych w Bykowni spoczywają Polacy z listy katyńskiej. Wraz z aktem erekcyjnym wkopano urny z ziemią z Katynia, Kozielska, Ostaszkowa, Miednoje, Starobielska, Charkowa i Warszawy.

Wolność trzeba budować na fundamencie prawdy

- W tym miejscu bólu Ukraińców, Polaków i innych narodów chylę czoło przed ich pamięcią. (...) Naród ukraiński podziela ból braterskiego narodu polskiego, związany z utratą jego synów i córek. Nasze spotkanie w tym miejscu oznacza, że nasze narody wybrały dziś drogę porozumienia i zgody i razem tworzą nową kartę sąsiedztwa - oświadczył w przemówieniu prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz.

Prezydent Bronisław Komorowski podkreślił, że wolność trzeba budować na fundamencie prawdy, bo wolność oparta na prawdzie to najlepsze przesłanie przyszłości.

- Wolność trzeba budować na fundamencie prawdy. Wiedzą to w sposób szczególny ci wszyscy, z tej części świata, którzy przetrwali, przeżyli i obalili system totalitarny - mówił Komorowski. Dlatego - podkreślił - tak ważna dla Polaków była walka o prawdę o zbrodni katyńskiej.

"To miejsce będzie głośno krzyczało"

- Chcieliśmy na prawdzie budować nie tylko własną wolność, ale również relacje z narodami sąsiednimi. Dlatego z ogromną satysfakcją chciałbym wskazać, że nie jest dziełem przypadku to, że dzisiaj razem z prezydentem Ukrainy inaugurujemy budowę tego cmentarza - powiedział prezydent Polski.

Wyraził przekonanie, że "przyszły cmentarz to szczególne miejsce pod stolicą Ukrainy, będzie zawsze mówiło, głośno krzyczało nie tylko o bolesnej przeszłości, ale również będzie zachęcało wszystkich do budowania wolności Polski i Ukrainy w ramach integrującej się Europy".

- Wolność oparta na prawdzie jest najlepszym przesłaniem z myślą o przyszłości - dodał Komorowski.

Ofiary z Listy Katyńskiej

Polski cmentarz wojenny w Bykowni będzie czwartym cmentarzem katyńskim, po cmentarzach w Lesie Katyńskim, Miednoje i Charkowie-Piatichatkach, które otwarto w 2000 r. Nowa nekropolia upamiętni los ponad 3,4 tys. ofiar zbrodni katyńskiej. Budowa cmentarza ma zakończyć się wiosną 2012 r. Prócz Polaków w Bykowni pogrzebane są ofiary represji komunistycznych, tzw. wrogowie władzy radzieckiej, którzy zginęli przeważnie od strzału w głowę. Pochowani są tam na obszarze ok. 5 hektarów. Badania przeprowadzone w latach 2000-2004 wykazały, że jest to największe na Ukrainie miejsce pochówku ofiar komunizmu. Liczbę spoczywających tam ludzi szacuje się na 100-120 tys.

Cmentarz wszystkich wyznań

Projekt cmentarza w Bykowni jest zgodny z przesłaniem ideowym pierwszych trzech cmentarzy katyńskich. Przewiduje ołtarz, bramę pamięci z nazwiskami ponad 3,4 tys. ofiar z tzw. listy ukraińskiej i symbole religijne podkreślające wielowyznaniowy charakter II Rzeczpospolitej (będą to krzyż łaciński i prawosławny, gwiazda Dawida i półksiężyc).

W Bykowni, podobnie jak na pozostałych cmentarzach katyńskich, zostaną rozmieszczone indywidualne tabliczki - epitafia ofiar, zawierające stopień wojskowy, imię i nazwisko, datę i miejsce urodzenia, przydział służbowy, zawód lub funkcję państwową lub społeczną. Wszystkie elementy mają być kamienne, by zapewnić ich trwałość. Projekt ma także uwzględniać m.in. umieszczenie symboli Krzyża Kampanii Wrześniowej i Orderu Virtuti Militari oraz dzwonu.

Po uroczystościach w Bykowni prezydenci Polski i Ukrainy udali się na rozmowy dwustronne.

W obronie opozycji i Julii Tymoszenko

Oprócz części symbolicznej wizyta Komorowskiego w Kijowie ma drugi cel - kwestię umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z Unią Europejską, której parafowanie stoi pod znakiem zapytania. Przyczyną jest brak reakcji Kijowa na unijne postulaty rozwiązania sprawy byłej premier Julii Tymoszenko, skazanej niedawno na 7 lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją w 2009 r. UE uważa, że wyrok na Tymoszenko zapadł z przyczyn politycznych i podkreśla, że za tego typu działania byłą premier powinni osądzać wyborcy, a nie sąd.

W ub. środę prezydent Komorowski wyraził przekonanie, że spotkanie z Janukowyczem będzie służyło też omówieniu innych tematów. W tym kontekście powiedział o sprawie Tymoszenko.

- Są rzeczy ważne i najważniejsze, niewątpliwie problem relacji między władzą a opozycją - to jest ten problem w aspekcie pani Julii Tymoszenko - jest problemem ważnym, najważniejsze jest oczywiście wejście Ukrainy w ramy, które Ukrainę będą także zmieniały pod wieloma względami, także jeśli chodzi o standardy w relacjach władza - opozycja - powiedział prezydent.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)