PolskaTo już prawie epidemia. Niepokojące dane o polskich nastolatkach

To już prawie epidemia. Niepokojące dane o polskich nastolatkach

• 15 proc. nastolatków przejawia bardzo wyraźne symptomy nałogowego korzystania z telefonu komórkowego
• Wyniki badania pokazują, że co trzeci nastolatek nie wyobraża sobie dnia bez telefonu komórkowego
• Uzależnienie od telefonu nazywane jest fonoholizmem
• Agresja, izolacja, a nawet depresja - to tylko część objawów choroby
• Ekspert: rodzice nie mają kontroli nad tym, jak często dzieci używają komórek

To już prawie epidemia. Niepokojące dane o polskich nastolatkach
Źródło zdjęć: © Fotolia

21.06.2016 | aktual.: 21.06.2016 17:04

Grupa młodych ludzi siedzi przy stoliku w jednej z popularnych sieciowych kawiarni. Każdy z nich trzyma w ręku telefon komórkowy. Nie odrywając od niego wzroku, porozumiewają się między sobą hasłami i urwanymi zdaniami. W ten sposób spędzają ze sobą czas przez kolejne dwie godziny. Na taki obrazek można natknąć się coraz częściej. Z badania przeprowadzonego przez Fundację Dbam o Mój Zasięg, we współpracy z Uniwersytetem Gdańskim wynika, że 77 proc. młodzieży dopuszcza możliwość korzystania z telefonu komórkowego w trakcie spotkań z przyjaciółmi.

Większość z nich nie ma świadomości istnienia negatywnych psycho-społecznych skutków nałogowego korzystania z urządzeń mobilnych, często uważa, że „przyklejenie” do komórki to „znak czasu”. Nie wiedzą także, że nieumiejętne korzystanie z telefonu może doprowadzić do fonoholizmu. „Mówimy o nim, gdy nie jesteśmy w stanie normalnie funkcjonować bez swojego smartfona, najczęściej mającego dostęp do internetu. Telefon komórkowy jest włączony 24 godziny na dobę, a gdy śpimy, jest w zasięgu ręki. Cały czas sprawdzamy, czy nie ma jakiegoś powiadomienia. Nie mogąc odebrać telefonu, czujemy niepokój, rozdrażnienie” – wynika ze wstępnego raportu przesłanego Wirtualnej Polsce przez Fundację Dbam o Mój Zasięg.

„Bezpieczne skorupy”

Stała potrzeba kontaktowania się z innymi przez telefon, przy równoczesnym unikaniu kontaktu bezpośredniego z innymi ludźmi, nierozstawanie się z telefonem, nerwowa i chorobliwa potrzeba trzymania komórki w pobliżu siebie - to tylko niektóre objawy fonoholizmu. Według badań, które Fundacja Dbam o Mój Zasięg wraz z Uniwersytetem Gdańskim przeprowadziła na próbie 22 tys. nastolatków, 15 proc. z nich przejawia bardzo wyraźne symptomy nałogowego korzystania z telefonu.

Wyniki badania „Młodzież a telefony komórkowe” pokazują z kolei, że co trzeci nastolatek nie wyobraża sobie dnia bez telefonu komórkowego, a prawie co trzeci na pewno wróciłby się po telefon komórkowy, gdyby zapomniał go z domu. - W takiej sytuacji pojawia się obawa o jakość relacji, które nawiązuje młoda osoba. Specjaliści mówią o tym, że osoby uzależnione od telefonów i internetu zdecydowaną część swoich relacji nawiązują on-line. To nie to samo, co spotkanie twarzą w twarz z człowiekiem. To także nie to samo poczucie obecności drugiej osoby. Można powiedzieć, że osoby uzależnione mogą być osobami wyalienowanymi. Zamykają się w domach i tworzą własne, bezpieczne „skorupy”, w których jest tylko sieć i wirtualne relacje – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską dr Maciej Dębski z Fundacji Dbam o Mój Zasięg.

Takich nastolatków jest około 2-3 proc. Przekładając te dane na liczbę osób przebadanych przez Fundację, badanie wskazuje, że odizolowanych od realnego świata może być od 400 do nawet 600 młodych Polaków. – To dzieci, które często się nudzą, zazwyczaj nie mając wsparcia emocjonalnego od rodziców. Można nazwać je mianem „dzieci niezagospodarowanych” – dodaje dr Dębski. Badanie prowadzone przez Fundację Dbam o Mój Zasięg pokazują także, że około 10-12 proc. młodzieży ryzykownie używa telefonów komórkowych. – To osoby, które warto szybko włączyć w świat realnych relacji i znaczeń – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską dr Maciej Dębski.

Dwulatek z telefonem

Przeciętny wiek, kiedy dziecko regularnie zaczyna korzystać z telefonu, to 10 lat. Jednak wśród nich jest bardzo wiele tych, które znacznie wcześniej po raz pierwszy mają do czynienia z takim urządzeniem. - To nawet 6-letnie dzieci. Takie zjawisko można zaobserwować przede wszystkim w dużych miastach. Do tego trzeba także doliczyć całą rzeszę małych dzieci, mówię tu o dwulatkach, a nawet rocznych dzieciach, które korzystają z telefonów czy tabletów rodziców, by pograć lub pooglądać bajki – mówi dr Maciej Dębski.

Z badania przeprowadzonego przez Fundację Dzieci Niczyje w 2015 roku wynika, że aż 64 proc. dzieci w wieku od 6 miesięcy do 6,5 lat korzysta z urządzeń mobilnych, a 25 proc. z nich robi to codziennie. Analiza wykazała także, że 69 proc. rodziców udostępnia dzieciom urządzenia mobilne, kiedy muszą zająć się własnymi sprawami, a 49 proc. rodziców stosuje to jako rodzaj nagrody dla dziecka. - Telefon komórkowy jest używany praktycznie zawsze i wszędzie od rana do wieczora. A jeśli jest używany w takiej częstotliwości, nikt nie da gwarancji, że korzystamy z niego z głową, rozsądkiem i w przyzwoitych granicach. W kontekście uzależnień behawioralnych, czyli uzależnień od czynności, jeśli bardzo często coś robimy, istnieje duże prawdopodobieństwo, że jesteśmy od tej czynności w jakimś stopniu uzależnieni – tłumaczy dr Dębski.

Częstym motywem wyposażania dzieci przez rodziców w telefony komórkowe jest z jednej strony potrzeba ciągłej komunikacji, z drugiej strony złudne poczucie kontroli własnego dziecka. „W wielu momentach ciągła chęć bycia w kontakcie z własnym dzieckiem powoduje przywiązanie młodej osoby do urządzenia, jakim jest telefon. Częste korzystanie z urządzeń mobilnych w trakcie zajęć szkolnych może być powodowane przez wewnętrzny przymus dziecka związany z obligatoryjnym ‘byciem’ w stałym kontakcie z rodzicem” – czytamy w raporcie Fundacji Dbaj o Mój Zasięg i Uniwersytetu Gdańskiego.

Aż 90 proc. rodziców deklaruje kontrolę rodzicielską aktywności ich dzieci w internecie, eksperci nie dają temu wiary. - Mam wrażenie, że schemat zawsze jest taki sam. Rodzic kupuje dziecku telefon komórkowy i na tym bardzo często kończy się jego działanie. Nie kontroluje on w jaki sposób i jak często komórka jest użytkowana. Częstym zjawiskiem jest także brak rozmowy dorosłych z dziećmi na temat szkodliwości nadmiernego korzystania z takich urządzeń. Nie wprowadzają również żadnych zasad użytkowania telefonów w domu, szkole czy miejscach publicznych. Stąd mylne przekonanie części młodzieży, że telefonu komórkowego można używać zawsze i wszędzie – zauważa w rozmowie z Wirtualną Polską dr Maciej Dębski z Fundacji Dbam o Mój Zasięg.

Zespół odstawienia

Pierwsze symptomy uzależnienia, które powinny zaniepokoić rodzica są bardzo widoczne. - Dziecko nie rozstaje się z telefonem nawet, jeśli na chwilę idzie do drugiego pokoju. Jeżeli widzimy, że odcięcie od komórki powoduje u dziecka rozdrażnienie, obawy, niczym nieuzasadniony niepokój, dziwne stany, a nawet agresję, trzeba poważnie zastanowić się czy nasze dziecko nie jest uzależnione od telefonu. Takim sygnałem alarmowym powinna być także stała gotowość dziecka do podjęcia kontaktu przez telefon o każdej porze dnia i nocy. Pamiętajmy o syndromie FOMO – Fear Of Missing Out – obawie, strachu, że coś go ominie, że będzie poza głównym nurtem, jakim biegną informacje – informuje dr Dębski.

- W momencie odstawienia uzależniony zadaje sobie pytanie: jak mogę przez cały dzień nie mieć kontaktu ze światem i z moim ulubionym gadżetem? To tak, jakby przy alkoholiku wylać całą butelkę wódki. Zabranie telefonu wywołuje u uzależnionych opór, napięcie, czarne myśli. Taka reakcja ludzi wyraźnie pokazuje, że mają kłopot – mówi Wirtualnej Polsce Lech Cierpioł, specjalista psychoterapii uzależnień i dyrektor Zakładu Terapii Uzależnień i Współuzależnienia. Dodaje, że leczenie fonoholizmu nie polega na odpoczywaniu od telefonu. Trzeba zmienić sposób jego używania. - To także wyrobienie sobie umiejętności nieużywania gadżetu w sytuacjach, kiedy nie jest on potrzebny – zaznacza Cierpioł.

Choć ciężko wyobrazić sobie w dzisiejszych czasach funkcjonowanie bez telefonu komórkowego i dostępu do internetu, niekontrolowane jego użytkowanie może prowadzić do poważnych konsekwencji. Zaburzenie funkcji biologicznych, utrata kontroli nad swoim zachowaniem, trudności z koncentracją, a w skrajnych sytuacjach alienacja prowadząca do depresji – to tylko niektóre zagrożenia wynikające z fonoholizmu. Im wcześniej zorientujemy się, że korzystamy z telefonu w niekontrolowany i niewłaściwy sposób, objawy uzależnienia, a w przypadku terapii – objawy odstawienia, będą lżejsze.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (111)