To już pewne: pacjent w warszawskim szpitalu nie jest chory na ebolę
Lekarze mają już pewność: pacjent hospitalizowany w Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym przy ul. Wolskiej w Warszawie nie jest chory na ebolę. O diagnozie przesądziły drugie już badania krwi - poinformowała rzeczniczka Państwowego Zakładu Higieny Monika Wróbel.
Wyniki pierwszego badania znane były już wczoraj, jednak, by lekarze mieli pewność, analiza musiała zostać powtórzona. Do czasu otrzymania wyników z drugiej próbki pacjent był traktowany z pełną procedurą jaką stosuje się wobec osób chorych na wirusa ebola. Pacjenta przewieziono w sobotę wieczorem do szpitala zakaźnego w Warszawie z Piły. 74-letni pilot wrócił z Gwinei Równikowej, gdzie prowadził szkolenia lotnicze.
Mężczyzna był pilotem i niedawno przebywał w Gwinei. Wrócił do Polski 1 kwietnia. Pojawiła się u niego silna gorączka. Wielospecjalistyczny Szpital Miejski w Poznaniu odmówił przyjęcia pacjenta. Zdecydowano go o skierowaniu go do Warszawy. Lekarze podejrzewali, że pacjent może być zakażony jedną z chorób wysokozakaźnych - ebolą lub malarią.
Objawy gorączki krwotocznej Ebola pojawiają się od dwóch dni do trzech tygodni od zakażenia wirusem. Najczęściej choroba rozwija się w 8-10 dni od zarażenia. Pierwszą oznaką zakażenia wirusem jest wysoka gorączka, powyżej 38 stopni. Potem dochodzi do tego ból głowy, mięśni i gardła oraz znaczne osłabienie. W kolejnym etapie występują wymioty, biegunka, wysypka, zaburzenia czynności nerek i wątroby, a w części przypadków także krwawienia, zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne. Choroba nie przenosi się przez powietrze, zarazić można się przez kontakt z wydzielinami lub krwią chorego.