"To już niczego nie zmieni ws. przyczyn katastrofy"
Andrzej Halicki (PO) uważa, że nowe odczyty "czarnej skrzynki" Tu-154M są ważne dla rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, ale nie zmieniają przyczyn tej tragedii, opisanych w raporcie Jerzego Millera. Jak podkreślił, nowe informacje nie zmieniają "istoty rzeczy".
16.01.2012 | aktual.: 16.01.2012 17:14
- Nie widzę powodu do tego, żebyśmy popadali dziś znowu w jakąś przesadę przy ocenie całości zdarzenia (katastrofy Tu-154M). Mamy dość pełny obraz z dokumentacji komisji rządowej - co do przyczyn i przebiegu katastrofy. To o czym była mowa podczas konferencji prokuratorów na pewno wymaga finalnego wyjaśnienia, jest ważne dla rodzin ofiar, ale nie stanowi dowodów zmieniających przyczyny katastrofy opisane w raporcie Millera - powiedział Halicki dziennikarzom.
Jak dodał, ze słów prokuratorów wynika, że badania i prace prokuratury jeszcze trwają i trzeba poczekać na ich finalny wynik.
Halicki zauważył też, że prokuratorzy poinformowali, iż wśród wielu głosów w kokpicie były również głosy niezidentyfikowane, a prokuratorzy nie ustalali dokładnie kto, gdzie i w jakim był miejscu.
- Mówimy o tragedii, która wydarzyła się w konkretnych warunkach pogodowych, wiemy doskonale, że raport komisji rządowej wskazał na kilka przyczyń katastrofy - przede wszystkim pogoda, decyzje o podejściu do lądowania oraz procedury, których nie dochowano. Nie było wśród tych konkluzji tej, która dotyczy samej obecności tej czy innej osoby w kokpicie - zaznaczył polityk Platformy.
Jak dodał, informacje przedstawione na konferencji przez prokuratorów nie zmieniają istoty rzeczy - nie zmieniają ani warunków pogodowych, ani procesów opisanych w raporcie Millera.
Halicki przyznał jednocześnie, że głosy w kokpicie powinny być przyporządkowane konkretnym osobom w sposób 100% pewny.
Prokuratorzy wojskowi zaprezentowali opinię biegłych z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych, zawierającą odczyt "czarnej skrzynki" Tu-154M. Jak poinformowali prokuratorzy, biegłym nie udało się odczytać wszystkich wypowiedzi z kokpitu Tu-154M, a nowe odczyty nie zawierają słów przypisanych byłemu szefowi sił powietrznych gen. Andrzejowi Błasikowi. Ponadto nie ma opinii wskazującej jednoznacznie, że gen. Błasik przebywał w kokpicie.