To jeszcze nie zaufanie
Choć Leszek Miller wygrał sejmowe głosowanie
nad wotum zaufania, nie znaczy to, że takie zaufanie - zarówno
społeczeństwa, jak i elity politycznej - uzyskał - komentuje w
"Rzeczpospolitej" Jan Skórzyński.
14.06.2003 | aktual.: 14.06.2003 07:14
Do tego trzeba znacznie więcej niż socjotechniczna sprawność w montowaniu chwilowej większości parlamentarnej - podkreśla Skórzyński. Autor przyznaje, że trudno się nie zgodzić z wieloma deklaracjami, przedstawionymi przez premiera w parlamencie, zastanawia się jednak, czy za tymi obietnicami pójdą wreszcie czyny.
Czy wstrząsany dymisjami i skandalami gabinet Leszka Millera stać na drugie otwarcie i podjęcie z półtorarocznym opóźnieniem spraw, których nie zdołał bądź nie chciał podjąć wcześniej? - pisze publicysta "Rz".
Skórzyński wyraża nadzieję, że przywódca SLD zrozumiał, iż jedynym sposobem na zmianę fatalnej opinii o jego kadencji jest odważne wyjście naprzeciw wyzwaniom, przed jakimi stoi kraj. Prawdziwy test jest jeszcze przed premierem - ocenia w "Rz" Skórzyński.