To jest tajna broń Jarosława Kaczyńskiego. O tym przeczytacie w poniedziałek w tygodnikach
Tygodnik "Wprost" pisze o tajnej broni Jarosława Kaczyńskiego, która ma zapewnić jedność obozu władzy i prymat PiS po prawej stronie sceny politycznej. "DoRzeczy" przekonuje, że feministki chcą zniszczyć polszczyznę, nazywając to "gwałtem na języku polskim".
"Antoni Macierewicz, Krystyna Pawłowicz, Stanisław Piotrowicz to narzędzia, którymi posługuje się prezes PiS, żeby utrzymać jedność obozu władzy i prymat PiS po prawej stronie sceny politycznej" - pisze "Wprost" w okładkowym tekście "Tajna broń prezesa".
"Łamanie kręgosłupów koalicjantów, rozgrywka z prawicowymi radykałami, testowanie centrum. W pierwszym tygodniu nowego Sejmu mieliśmy próbkę tego, jak Jarosław Kaczyński będzie realizować swój główny cel – budowę wielkiej chadeckiej partii o szerokich skrzydłach. Takiej, która będzie wygrywała kolejne wybory i w której nie ma miejsca na nielojalność" – czytamy dalej.
"Newsweek" dużo miejsca poświęca typowanemu na kandydata na prezydenta Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi. "Mylą się ci, którzy sądzą, że Władek jest prostolinijny. Z klerykałem i z antyklerykałem może rozmawiać tak, by każdy miał wrażenie, że puszcza do niego oko. To łączy go z Tuskiem i Kaczyńskim" – mówi tygodnikowi jeden z doradców Władysława Kosiniaka-Kamysza.
"Jedynka" "DoRzeczy" to tekst "Gwałt na języku polskim. Jak feministki próbują zepsuć polszczyznę". – Lewica atakuje język polski, bo chce wtłaczać swoją wizję świata. Języka nie da się na szczęście sztucznie kształtować, dlatego ideolodzy polegną – przekonuje Łukasz Warzecha w artykule "Wojna o język". – To obalanie cywilizacji – mówi z kolei Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty.
W tygodniku znalazł się także wywiad z budzącym w ostatnim czasie wiele kontrowersji duchownym. – Europa ciągle potrzebuje chrześcijańskiego ducha – mówi ks. abp Marek Jędraszewski, metropolita krakowski.
Na okładce "Sieci" temat poświęcony wyborom prezydenckim. "Wszyscy chcą dopaść Dudę. Choć do wyborów jeszcze pół roku, to wszystkie partie polityczne doskonale wiedzą, że stawka jest większa niż prezydentura – kto bowiem wygra w maju, ten zdobędzie władzę na długo. Obóz dobrej zmiany traktuje więc ten wyścig niemalże jak grę o życie" – czytamy w tygodniku.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl