"To jest największa obsesja prezesa PiS"
PiS nie jest normalną partią. Kaczyński nie zostanie premierem, bo 40% Polaków go nie poprze, a każdy wie, że koalicja z nim oznacza śmierć - mówi Michał Kamiński, eurodeputowany, były spin doktor PiS w rozmowie z tygodnikiem "Wprost". Wyjawia też największą obsesję prezesa i jaki jest naprawdę.
- Pierwszy raz poczułem, że coś się zmienia, gdy rozmawiałem z prezesem po głosowaniu nad Grzegorzem Schetyną na marszałka Sejmu. To było po wyborach prezydenckich, które uznawałem za dobry początek nowego etapu w życiu PiS. Kaczyński uzyskał w nich 47% głosów, miał znaczący wzrost zaufania społecznego, na Zachodzie ludzie, którzy go skreślili, zrozumieli, że to poważny gracz. My już wtedy mieliśmy dokładny plan marszu po władzę w 2011 r. - opowiada Kamiński.
Wtedy nastąpił wybór Schetyny na marszałka sejmu. Część klubu się wstrzymała, Joanna Kluzik była za i prezes się wściekł. Mówił, że wszystkich powyrzuca - opowiada europoseł. Dalej wyjaśniał, że jego zdaniem interes PiS jest dla prezesa mniej ważny niż własny. - Zacząłem mieć podejrzenia, że wystraszył się dużego PiS - stwierdził Kamiński. - Bał się, że do następnego sejmu wprowadzi dużą, wielonurtową partię, będzie musiał każdemu coś dać. Prezes jest bardzo podejrzliwy. Bał się pewnie, że część ludzi odejdzie do PO.
Na pytanie czego boi się Jarosław Kaczyński, Kamiński odpowiedział, że "przede wszystkim oddania władzy w partii". - To jest jego obsesja - dodaje. - Dwa lata temu Zbigniew Girzyński ogłosił, że będzie startował przeciw Kaczyńskiemu. Prezes był tym przerażony.
Kamiński opowiada, że właśnie z powodu Girzyńskiego był zmieniony statut, po to aby podnieść liczbę podpisów niezbędnych, by zgłosić kandydata na prezesa.
- Trzeba ujrzeć Kaczyńskiego, jakim jest naprawdę - czyli dość słabym i chwiejnym przywódcą, który nie do końca wie, jaką politykę uprawiać - mówi Kamiński. Jego głównym zarzutem pod adresem prezesa PiS jest to, że pod wpływem osobistych impulsów i bardzo wąsko pojmowanego osobistego interesu jest gotów podejmować ważne decyzje polityczne, które ważą o losach jego partii i kraju.
Kamiński ocenia PiS jako ugrupowanie wodzowskie, sprywatyzowane. - Tylko w takich wódz nie jest rozliczany, niezależnie od tego, czy wygra, czy przegra - dodaje. Żadne wybory nie rozwiążą zasadniczego problemu Kaczyńskiego, jakim jest niewybieralność - mówi Kamiński. Ocenia też, że po tym co zrobił Kaczyński w ostatnim roku nie znajdzie się 40% Polaków, którzy zagłosują na jego powrót do władzy. Uważa też, że koalicja z PiS oznaczać będzie śmierć.