To dręczy Polaków - Tusk i Kaczyński dają recepty
Niskie emerytury, brak pracy, bieda i brak perspektyw - to dręczy Polaków. A pytanie "jak żyć?" pojawia się przed wyborami częściej niż partyjne hasła wyborcze. Nasi czytelnicy, za pośrednictwem Faktu, zwrócili się ze swoimi problemami do dwóch najważniejszych polityków w kraju, którzy po wyborach chcieliby stanąć na czele rządu - Donalda Tuska (54 l.) i Jarosława Kaczyńskiego (62 l.)
Pani Joanna z Kołobrzegu pyta o mit bezpłatnej edukacji w Polsce w sytuacji, gdy wyprawka dla pierwszoklasisty kosztuje niemal tyle, co minimalna pensja.
Pan Michał z Krakowa skończył świetny kierunek studiów, a jednak nie ma dla niego dobrej pracy. Pani Barbara z Gulbit koło Morąga chciałaby wiedzieć, co czeka młodych ludzi ze wsi, którzy chcą żyć godnie bez konieczności wyjazdu za chlebem do wielkich miast albo za granicę.
Donald Tusk i Jarosław Kaczyński odpowiadają każdemu z nich z osobna. I w ten sposób – choć tylko korespondencyjnie – debatują na naszych łamach o najważniejszych problemach Polaków.
Joanna Skokowska (37 l.) z Kołobrzegu
Skąd mam wziąć pieniądze na wyprawkę?
Mój syn Maciek skończył 7 lat i właśnie poszedł do I klasy. Musieliśmy kupić tornister, worek, kapcie, książki, kredki, plastelinę, bloki rysunkowe i wiele innych niezbędnych rzeczy dla pierwszoklasisty. Lekko licząc to kilkaset złotych! A przecież za rok znów trzeba będzie to wszystko kupić od nowa. Dzieci rosną, podręczniki są drogie, a wszystkie artykuły papiernicze tylko drożeją. I tak z roku na rok. Potem dochodzą jeszcze podręczniki np. do języka angielskiego. W przedszkolu nie było inaczej. Są dodatkowo płatne zajęcia, ale faktycznie obowiązkowe, bo w czasie, gdy wszystkie dzieci są w przedszkolu. Co w Polsce oznacza teraz termin "bezpłatna edukacja"? Co panowie zrobicie, by posiadanie dziecka w wieku szkolnym nie było tak wielkim obciążeniem nawet dla rodziców?
Jarosław Kaczyński:
Szanowna Pani Joanno,
Pierwszy dzwonek w szkole to dla rodziców i dzieci wyjątkowy moment. Czas radości, nowy etap życia. Niestety dziś to także okres troski o to, czy rodziców będzie stać na wyprawkę. Wielu Polaków, by móc kupić podręczniki najpierw jest zmuszone odwiedzić bank, by zaciągnąć na nie pożyczkę. W państwie, w którym edukacja jest bezpłatna, taka sytuacja nigdy nie powinna mieć miejsca. Rząd nie zdał egzaminu. Rodziców pozostawił samym sobie. Katastrofalnie niskie środki na program "Wyprawka Szkolna”, wzrost VAT na podręczniki ze stawki zerowej do 5%. Nie ma obiecanych laptopów, ani zapowiadanych dwa lata temu przez MEN darmowych podręczników. Ciągłe zmiany programowe, co roku nowe podręczniki powodują, że konieczne jest kupowanie nowych. Dlatego, jeśli wygramy wybory, wrócimy do projektu „Tani Podręcznik”. Wprowadzimy górne limity cen dla podręczników. Będzie można odkupić je na rynku wtórnym. Podręczniki będą tańsze, a tornistry lżejsze. Rodzice i ich dzieci na to zasługują. Pozdrawiam i życzę wszystkiego
najlepszego.
Donald Tusk:
Każdego roku na wyprawkę szkolną dla najbiedniejszych rodzin przekazujemy ponad 100 milionów zł. Pomoc trafia do wielu rodzin. Zdaję sobie sprawę, że niektóre zajęcia pozalekcyjne są płatne. Właśnie dlatego wybudowaliśmy ponad 1800 „Orlików” i 1000 placów zabaw przy szkołach, by dzieci grając i bawiąc się mogły spędzać wolny czas. Mamy plan jak obniżyć koszty edukacji. Sukcesywnie, do 2015 roku, wprowadzimy podręczniki elektroniczne, które – bezpłatnie – będzie można ściągać z internetu. Dzieci będą miały lżejsze tornistry, a rodzice zaoszczędzą na zakupie tradycyjnych książek. To jeden z priorytetów naszego programu. Będziemy także rozwijać współpracę szkół z organizacjami pozarządowymi, by stworzyć atrakcyjną ofertę zajęć pozalekcyjnych. Ponadto, zwiększymy liczbę dzieci korzystających z darmowych obiadów w szkole.
Barbara Bero (30 l.) z Gulbit koło Morąga
Gdzie mam znaleźć pracę na wsi?
Mam 30 lat i nigdy jeszcze nie pracowałam zawodowo. Mieszkam we wsi koło Morąga. Skończyłam technikum rolnicze. Wiedziałam, że nie będzie łatwo znaleźć pracę ze średnim wykształceniem. Dlatego ukończyłam jeszcze kurs dla celników. Podobno łatwiej znaleźć pracę, gdy ma się dodatkowe umiejętności. Ale od kilku lat szukam jej wszędzie i nic. Co zrobicie, by młodzież na terenach z dala od wielkich miast i wielkich szans mogła godnie żyć i mieć pracę? Co z moim konstytucyjnym prawem do pracy?
Jarosław Kaczyński:
Szanowna Pani Barbaro,
W 2007 r. Donald Tusk obiecał pracę w Polsce za godziwą płacę. Zachęcał Pani rówieśników do powrotu z emigracji. Jak większość z ówczesnych obietnic, te też okazały się puste. Należy Pani do pokolenia ludzi dobrze wykształconych, których wiedza i umiejętności nie są wykorzystywane. Rządzący mają obowiązek o ten niezwykły potencjał dbać. Żeby tak się stało, potrzeba odważnych decyzji. Młodzież z terenów wiejskich powinna mieć prawo do edukacji na takim samym poziomie, jak ich rówieśnicy z wielkich miast. Edukacja to inwestycja, która zwraca się z zyskiem. Jako premier chcę aktywnie walczyć z bezrobociem. Do tego powinny służyć środki Funduszu Pracy na finansowanie staży i szkoleń. Obecny rząd o 70 proc. obciął dotacje na ten Fundusz. Dla Pani, Pani koleżanek i kolegów, mamy konkretne propozycje. Ułatwimy młodym ludziom zakładanie własnej działalności gospodarczej. Zniesiemy obowiązek płacenia składek do ZUS przez prowadzących ją studentów. Zniesiemy sztuczne bariery korporacyjne, które zamykają wielu
absolwentom drogę do wykonywania wyuczonego zawodu. PiS jest szansą dla młodych. Serdecznie pozdrawiam.
Donald Tusk:
Podróżując po Polsce rozmawiałem z wieloma takimi osobami jak Pani Barbara, które chciałyby pracować, a nie mogą znaleźć zatrudnienia. Robimy wiele, aby to się zmieniło. Nasza polityka przynosi efekty. W czasach światowego kryzysu gospodarczego ponad połowa wszystkich nowych miejsc pracy w Europie powstała właśnie w Polsce. Mówimy o ponad 700 tys. Polaków, którzy znaleźli pracę – i w mieście, i na wsi. W drugiej kadencji będziemy nadal wspierać tworzenie nowych miejsc pracy – także z funduszy unijnych. Tak jak zapowiedzieliśmy w naszym programie, powołamy także Fundusz Przedsiębiorczości na Wsi, dzięki któremu przeznaczymy miliard złotych na tworzenie nowych miejsc pracy na terenach wiejskich.
Michał Litewka (28 l.) z Krakowa
Jak mam znaleźć pracę?
Nazywam się Michał Litewka. Mieszkam w Krakowie, mam 28 lat. Skończyłem wydział informatyki na prestiżowej Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Wiele razy słyszałem ekspertów od rynku pracy, że to klucz do sukcesu w życiu zawodowym: skończyć dobrą uczelnię, a najlepiej jakiś techniczny kierunek studiów. Te opinie wiele razy powtarzali nasi politycy. Według nich takie studia jak moje to praktycznie pewna praca. Tyle że ja nie mogę jakoś znaleźć pracy. Nie mam doświadczenia w zawodzie. Za niewiele więcej niż płaca minimalna pracuję w sklepie ze sprzętem turystycznym. To jak to jest z obietnicami, że po studiach technicznych młodzi Polacy łatwiej znajdą pracę? Gdzie w systemie jest błąd, którego padam ofiarą?
Jarosław Kaczyński:
Szanowny Panie Michale,
chciałbym pogratulować Panu ukończenia trudnego kierunku studiów na prestiżowej uczelni. Z takim wykształceniem powinien Pan znaleźć satysfakcjonującą, dobrze płatną pracę. Niestety, obecnie przedsiębiorcy nie mają odpowiedniego wsparcia ze strony rządzących. Podnoszone są podatki, koszty pracy i biurokracja rosną. Drożeje paliwo, energia i gaz. Specjaliści często nie mogą znaleźć pracy, bo firm na nich nie stać. PiS przez dwa lata rządów udowodniło, że wie jak kompleksowo pomóc przedsiębiorcom. Obniżyliśmy koszty pracy, daliśmy szanse na stworzenie prawie 1,3 mln nowych miejsc pracy. Gdy wygramy wybory, będziemy dalej wspierać polski mały i średni biznes. Pokazaliśmy, jak uprościć system podatkowy. Chcemy radykalnie zmniejszyć biurokrację. Wprowadzimy szeroki dostęp do preferencyjnych kredytów dla tych, którzy rozpoczynają działalność gospodarczą. Państwo musi dbać o zdolnych, młodych ludzi, takich jak Pan. Musi dawać im warunki rozwoju. Dobra praca to nie jest luksus. To jest normalność. Potrzeba tylko
odważnych decyzji, ja Panu obiecuję, że potrafię je podejmować.
Donald Tusk:
Tydzień temu, w ramach mojej podróży po Polsce, rozmawiałem na ten temat ze studentami z Torunia. To fakt, że zagwarantowaliśmy wysokie stypendia (nawet 1 tys. zł) na studiach technicznych, bo uważamy, że na rynku pracy rośnie zapotrzebowanie na tego typu specjalistów. W drugiej kadencji chcemy silniej wesprzeć rozwój innowacyjnych firm, w których takie osoby jak pan Michał z Krakowa będą mogły znaleźć pracę. Powołamy Polski Fundusz Innowacyjności na Rzecz Badań i Rozwoju, dzięki któremu powstaną specjalistyczne miejsca pracy. Powstaną także Akademickie Inkubatory Innowacyjności, w których studenci będą mogli łatwiej zakładać swoje firmy. Rozumiem rozczarowanie młodych ludzi, którzy po pięciu latach studiów mają problem ze znalezieniem pracy w zawodzie. Ale absolwenci w Polsce mają lepszą sytuację od swoich kolegów z innych krajów. Bezrobocie wśród młodych jest wyższe w Hiszpanii, Grecji, Francji czy Włoszech.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Tak prezydent nagradza swoich urzędników