"To cios poniżej pasa. Żydzi mają wciąż dostęp do mięsa koszernego"

W stosunkach polsko-żydowskich dawno już nie było głośnych sporów. W piątek sejm głosami PiS, SLD, Ruchu Palikota i znacznej części Platformy odrzucił rządowy projekt dopuszczający ubój rytualny, formalnie zakazany od początku roku. W niedzielę zareagował na to mocno szef Knesetu, czyli izraelskiego parlamentu. „Ta pożałowania godna decyzja, podjęta przez polski parlament w ubiegłym tygodniu, sprawia, że zastanawiam się, jak demokratyczny kraj, jakim jest dzisiaj Polska, w Europie w 2013 r. może odebrać podstawowe prawa mniejszościom, takim jak Żydzi czy muzułmanie" - napisał Yuli Edelstein (55 l.). Dodał, że Polska jest „moralnie zobowiązana zmienić swoją politykę w tej sprawie, która wysyła negatywną wiadomość reszcie Europy".

Polska jest pierwszym krajem w Unii Europejskiej, który wprowadził przepisy wynikające z rozporządzenia Rady Europejskiej z 24 września 2009 r. w sprawie ochrony zwierząt podczas ich uśmiercania. Mimo to wielu polityków przeciwnych ubojowi rytualnemu uważa, że nawet obecny zakaz dopuszcza obrzędy religijne znane np. z żydowskiej Paschy.

Zdaniem Andrzeja Halickiego, który był jednym z posłów Platformy, głosujących za ustawą, takie stawianie sprawy to cios poniżej pasa. - Argumenty mniejszości religijnych to cios poniżej pasa. Piątkowa decyzja sejmu polegała tylko na tym, że nie zgodziliśmy się na zniesienie zakazu obowiązującego już od kilku lat, a bezwzględnie przestrzeganego od początku tego roku. Mniejszości religijne nadal mają w Polsce dostęp do mięsa koszernego czy halal, bo w Polsce są tego typu sklepy i ich działalność nie jest zakazana. Poza tym na bazie ustawy o gminie żydowskiej z 1997 roku można dokonywać czynności uśmiercania zwierząt związanych z kultem religijnym. Przypomnę też rabinowi Schudrichowi, że jeszcze niedawno twierdził tak samo - mówi Faktowi poseł Halicki.

Z kolei przewodniczący Związku Gmin Żydowskich w Polsce Piotr Kadlcik argumentuje, że nigdy nie otrzymał od posła Andrzeja Halickiego propozycji aneksu do ustawy umożliwiającego ograniczony ubój tzw. rytualny.

– Poseł Halicki, premier Leszek Miller z SLD i red. Tomasz Wołek wprowadzili i wprowadzają w błąd opinię publiczną, twierdząc, że w USA ubój tzw. rytualny jest zakazany. Premier Miller w obecności rabina Michaela Schudricha oświadczył, że te słowa sprostuje. Tłumaczył, że oparł się na relacji posła Halickiego – uważa Piotr Kadlcik.

Decyzją sejmu zaszokowany jest naczelny rabin RP Michael Schudrich. "Wynik głosowania w sejmie odnośnie dopuszczalności uboju rytualnego był dla nas szokiem. Zwyciężył całkowicie nieprawdziwy pogląd, jakoby ubój taki był okrutny czy wręcz intencjonalnie okrutny. Pogląd ten zyskał na popularności w Europie w latach 30. ubiegłego wieku, kiedy to pod wpływem hitlerowskiej propagandy zakaz uboju wprowadziły Norwegia i Szwecja. Polska będzie odtąd pierwszym krajem członkowskim UE, w którym obowiązuje taki zakaz nie będący pozostałością regulacji z czasów hitlerowskich. Godzi on bezpośrednio w podstawowe prawa żydowskiej i muzułmańskiej ludności kraju, zmuszonej odtąd, by kupować droższe mięso importowane lub przejść na przymusowy wegetarianizm. Nie sposób nie zauważyć, że polskie ustawodawstwo nie zakazuje praktyk takich, jak polowanie, w których zwierzętom zadaje się cierpienie dla przyjemności. Prawo do tej przyjemności stoi od dziś w polskim ładzie prawnym wyżej od podstawowych swobód religijnych dwóch wyznań
niechrześcijańskich. Trudno nie upatrywać więc w decyzji polskiego sejmu złowrogiej hipokryzji, jaką zazwyczaj maskuje się dyskryminację części obywateli. Większość, której prawa pozostają nienaruszone, winna jednak mieć świadomość faktu, że gwałcenie praw mniejszości na ogół nie wróży prawom pozostałych nic dobrego" - napisał w oświadczeniu rabin Schudrich.

Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
ZUS kupuje windy za krocie. A emeryci...