"To była krwawa masakra... Należy ukarać Izrael"
Premier Turcji Recep Tayyip Erdogan zarzucił Izraelowi dokonanie "krwawej masakry" podczas operacji przeciwko propalestyńskiej flotylli, która zmierzała w kierunku Strefy Gazy. Zdaniem Erdogana Izrael należy za to ukarać.
- Ten atak zuchwały i nieodpowiedzialny, którym podeptano wszelkie wartości ludzkie, powinien zostać ukarany - powiedział Erdogan w tureckim parlamencie, gdzie jego przemówienie kilkakrotnie przerywano oklaskami.
Premier Turcji oświadczył, że "Izrael nie powinien wystawiać na próbę cierpliwości Turcji" i że "społeczność międzynarodowa powinna powiedzieć "nie" agresji Izraela.
Zaapelował do Izraela, by zniósł "niehumanitarne" embargo wobec Strefy Gazy.
Po przejęciu przez radykalny Hamas władzy w Strefie Gazy w czerwcu 2007 roku, Izrael utrzymuje ścisłą blokadę regionu, zezwalając jedynie na wwóz niektórych artykułów pierwszej potrzeby.
Gniew gniewem a interesy swoją drogą
Tymczasem turecki minister obrony narodowej Mehmet Vecdi Gonul powiedział, że kryzys dyplomatyczny z Izraelem po szturmie izraelskich żołnierzy na konwój prowadzony przez turecki statek nie wpłynie na planowane dostawy do Turcji izraelskich samolotów Heron.
Turcja - wieloletni muzułmański sojusznik Izraela - wezwała swego ambasadora z Izraela i odwołała wspólne ćwiczenia wojskowe, gdy izraelscy komandosi zaatakowali w poniedziałek flotyllę zmierzającą do Strefy Gazy wbrew zastrzeżeniom Izraela.
Wcześniej w tym roku Izrael i Turcja porozumiały się w sprawie zakupu 10 izraelskich samolotów bezzałogowych Heron. Wartość kontraktu to 180 mln dolarów - pisze agencja Reuters.
Tymczasem minister energetyki i bogactw naturalnych Taner Yildiz powiedział we wtorek, że Ankara zrewiduje swe kontakty w sferze energetyki z Izraelem.
Izrael i Turcja mają długą historię współpracy wojskowej i energetycznej. W roku 2009 wartość wymiany handlowej wyniosła 2,5 mld dolarów - pisze Reuters