"To był barbarzyński akt - usunęli znicze sprzed Pałacu"
Akademicki Klub Obywatelski im. Lecha Kaczyńskiego w Poznaniu protestuje przeciwko usunięciu 10 marca przez służby porządkowe płonących zniczy i kwiatów sprzed Pałacu Prezydenckiego w Warszawie. Zdaniem stołecznego ratusza znicze usunięto ze względów bezpieczeństwa.
W internecie pojawił się film, na którym widać, jak późnym wieczorem 10 marca służby porządkowe pod nadzorem warszawskiej Straży Miejskiej usuwają znicze ustawione przez uczestników uroczystości upamiętniającej ofiary tragedii smoleńskiej.
"Bulwersujący jest nie sam fakt usuwania zniczy - znicze wypalone trzeba sprzątać. Bulwersuje to, że zdmuchiwano płonące lampki, jeszcze gorące znicze wywożono na śmietnik. Ponieważ zaś znaczna część z nich była ułożona w kształt powstańczej kotwicy, sprofanowano przy tym ważny narodowy symbol" - napisali członkowie Klubu w przesłanym PAP oświadczeniu, pod którym podpisało się 166 osób, głównie pracowników naukowych poznańskich uczelni.
Według członków klubu takie działania stanowią pokaz siły i pogwałcenie odwiecznego prawa ludzi do czczenia swoich zmarłych. "Jest to zarazem niepojęte dla wszystkich Polaków przywiązanych do tradycji wolnej Rzeczypospolitej, barbarzyńskie naruszenie sfery symbolicznej, na jakie dotąd w naszej historii pozwalała sobie jedynie władza obca lub przez obcych narzucona" - głosi oświadczenie.
Według akademików działania te przypominają zarówno restrykcje zaborców rosyjskich podczas manifestacji patriotycznych w Warszawie dokładnie sto pięćdziesiąt lat temu, kiedy to karano nawet za noszenie żałoby, jak i wymazywanie symboli Polski podziemnej na murach walczącej stolicy. "Jest to także wspomnienie zachowania komunistycznych przywódców w latach stanu wojennego, którzy nakazywali niszczenie krzyży, układanych przez ludzi z kwiatów i zniczy na znak pamięci" - napisano w oświadczeniu.
Sygnatariusze oświadczenia apelują o zaprzestanie takich praktyk. "Wzywamy władze państwowe i władze miasta Warszawy - zwłaszcza w obliczu nadchodzącej rocznicy tragedii smoleńskiej - do zrezygnowania z takich praktyk i zaniechania podobnych działań jak ten barbarzyński akt z 10 marca" - napisali.
Autorzy pisma chcą też dowiedzieć się, kto imiennie odpowiada za działania służb porządkowych. "Czy to sam pan Prezydent RP, pani prezydent Warszawy czy też urzędnicy niższego szczebla, a jeśli oni, to czy zostaną za swoją nadgorliwość przynajmniej napomniani i czy zostanie to podane do wiadomości publicznej?" - pytają.
Według autorów oświadczenia "hańbi samego siebie, kto nie pozwala na uczczenie pamięci zmarłych!". "Zabieramy głos, dlatego że środki masowego przekazu, powołane do tego, by w takich sytuacjach alarmować opinię publiczną, wybierają wygodne milczenie" - głosi oświadczenie.
Odnosząc się do oświadczenia klubu rzecznik stołecznego ratusza Tomasz Andryszczyk powiedział, że usuwanie zniczy sprzed Pałacu Prezydenckiego "nie jest działaniem politycznym, ani walką z pamięcią o katastrofie smoleńskiej, a Straż Miejska nie jest policją polityczną".
- Ten teren jest miejscem publicznym, znajdującym sie w pasie drogi; codziennie przemieszczają się tamtędy setki osób. Służby porządkowe sprzątają to miejsce ze względów bezpieczeństwa - dodał.
Andryszczyk zaznaczył, że podczas kwietniowych obchodów rocznicy katastrofy, zniczami, które będą ustawiane na Krakowskim Przedmieściu, będą opiekować się harcerze. "Może dzięki temu nie będzie wokół tej sprawy kontrowersji. Po katastrofie harcerze udowodnili, że potrafią godnie zarządzać przestrzenią przed Pałacem Prezydenckim" - powiedział.
Akademicki Klub Obywatelski powstał w styczniu w Poznaniu. Obecnie liczy ponad 160 osób. Ponad 80 z nich to profesorowie różnych poznańskich uczelni i Polskiej Akademii Nauk. Celem AKO jest - według jego działaczy - propagowanie postaw upowszechniających nowoczesny polski patriotyzm, który łączy pamięć o dokonaniach i tradycjach z działaniami na rzecz rozwoju kraju i przyszłych pokoleń.