To będzie "zderzenie cywilizacji"
Wojna pomiędzy USA i krajami je popierającymi oraz Irakiem przerodzi się w "zderzenie cywilizacji". Stanie się tak, bowiem świat islamski ma podejrzenia odnośnie prawdziwych intencji popychających do starcia - twierdzi irański minister spraw zagranicznych, Kamal Charrazi.
"Czy (ta wojna) jest wymierzona w Saddama Husajna, czy też w Bliski Wschód i cały świat islamski?" - stawia minister retoryczne pytanie.
Szef irańskiego MSZ, który wystąpił na forum londyńskiego Królewskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (RIIA), wezwał jednocześnie, aby decyzję w sprawie interwencji zbrojnej przeciw reżimowi w Bagdadzie podjęła Rada Bezpieczeństwa ONZ.
"Iran jest zdecydowanie przeciwny wojnie i nie zamierza wspierać żadnej ze stron. Zamierzamy pilnować własnych wewnętrznych spraw" - powiedział Charrazi.
Iran - obok Iraku i Korei Północnej - został rok temu umieszczony na "osi zła" przez prezydenta USA, George`a Busha. W latach 80. XX wieku pomiędzy Teheranem i Bagdadem miała miejsce krwawa, ośmioletnia wojna, która zakończyła się bez rozstrzygnięcia, ale pochłonęła miliony ofiar po obu stronach frontu.
Charrazi odrzucił amerykańskie oskarżenia, jakoby jego kraj produkował broń masowego rażenia. "Nigdy nie odczuwaliśmy potrzeby uruchomienia programów uzyskiwania broni masowej zagłady" - powiedział minister. (mp)