Tłumy petentów do nowego mera Kijowa
Nowy mer Kijowa Leonid Czernowiecki przeżył chwile zaskoczenia, kiedy w sobotę u drzwi jego biura
pojawił się około dwutysięczny tłum ludzi, mających nadzieję, że
mer - zgodnie z zapowiedzią - osobiście wysłucha ich skarg.
13.05.2006 | aktual.: 13.05.2006 17:21
Zwracając się do napierającego tłumu petentów Czernowiecki obiecał, że będzie osobiście przyjmował skargi raz w tygodniu i wyraził nadzieję, że w następnych tygodniach zapanuje przy tym większy ład. Wysłuchiwanie spraw w tę sobotę opóźniło się ze względu na bałagan w związku z ogromnym tłumem chętnych.
Teraz w pełni rozumiem, że chcecie żyć w demokracji - powiedział zgromadzonym Czernowiecki.
Dla ułatwienia ratusz ustawił dla petentów stoliki, żeby mogli złożyć skargi na piśmie. Sztab Czernowieckiego powiedział, że zebrano około trzech tysięcy próśb i zażaleń. Mieszkańcy po kolei stawali przed mikrofonem, aby publicznie zwrócić się ze swoją sprawą do mera.
Przedstawiane skargi dotyczyły kwestii głównie rozwoju i własności nieruchomości, ale także spraw kryminalnych - powiedzieli przedstawiciele ratusza.
Czernowiecki jest bogatym biznesmenem, który niespodziewanie wygrał 26 marca wybory w Kijowie. W miesiąc po wygranej zapowiedział, że będzie dążył do przyznania najbiedniejszym kijowianom dodatku "za szkodliwość życia w jednym mieście z bardzo bogatymi ludźmi", bowiem jego zdaniem Kijów to szczególne miasto na Ukrainie. Mieszkają w nim milionerzy i miliarderzy, co wpływa m.in. na ceny żywności, na czym cierpi 80 proc. mieszkańców. Czernowiecki sam jest właścicielem Praweksbanku.