Tłoczno przy pl. Piłsudskiego, puste warszawskie ulice

"Ludzie najprawdopodobniej wzięli sobie do serca nasze apele, zostawili samochody na parkingach i korzystają ze środków komunikacji miejskiej. Na ulicach jest tak pusto jak zazwyczaj w niedzielę rano" - powiedziała PAP Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.

Jak dodała, w dużym stopniu wynika to też z tego, że w wielu instytucjach piątek jest dniem wolnym od pracy.

Wypełnione są natomiast specjalne parkingi przygotowane dla osób, które przyjechały do Warszawy na papieską mszę. Do godz. 7. parkowało tam 475 autobusów, ok. 50 busów i ok. 100 samochodów osobowych. Sprzed parkingów odchodzą specjalne linie autobusów, które odwożą wiernych w pobliże Pl. Piłsudskiego.

Tłoczno jest przy wejściach do sektorów i wokół placu. Część osób, mimo apeli policji, zdecydowała się przyjechać na mszę św. w ostatniej chwili. Musimy sprawdzić każdą osobę wchodzącą do sektorów, a to musi potrwać - mówią policjanci, apelując o cierpliwość.

Dużo osób jest też w pobliżu telebimów, na których będzie można oglądać transmisję mszy. Są one rozstawione w Ogrodzie Saskim, na ul. Królewskiej (na wysokości pl. Małachowskiego), ul. Ossolińskich (w kierunku ul. Moliera), na placach: Teatralnym, Piłsudskiego i przed katedrą św. Floriana na Pradze.

Służby medyczne dotychczas nie odnotowały żadnych zasłabnięć, jednej osobie udzielono pomocy - uszkodziła sobie oko chorągiewką papieską. "Pomogliśmy jej na miejscu, nie było konieczności przewożenia jej do szpitala" - powiedziała PAP dyrektor stołecznego biura polityki zdrowotnej Aurelia Ostrowska.

W okolicach pl. Piłsudskiego jest osiem szpitali polowych. W gotowości jest również 65 karetek pogotowia, śmigłowiec i samolot ratowniczy.

W pierwszym dniu papieskiej wizyty służby medyczne zabezpieczające pielgrzymkę w stolicy interweniowały 34 razy; 12 osób odwieziono do szpitali, w tym trójkę dzieci.