TK: asesor nie może pełnić funkcji sędziego
Pełnienie funkcji sędziów przez asesorów
jest niezgodne z konstytucją - uznał Trybunał
Konstytucyjny. Wyrok wejdzie w życie po 18. miesiącach, gdyż "raptowne odsunięcie asesorów od orzekania prowadziłoby do paraliżu wymiaru sprawiedliwości, co samo w sobie godziłoby w pryncypia konstytucyjne" - tak odroczenie wyroku uzasadniała sędzia TK Ewa Łętowska.
Łętowska dodała, że decyzja o odroczeniu została podjęta z uwagi na "personalną strukturę kadr wymiaru sprawiedliwości i zakres czynności powierzanych obecnie asesorom". Według Trybunału, 18 miesięcy to okres wystarczająco długi, aby doprowadzić do zmian w prawie, regulujących tę sprawę. O takie odroczenie wnosił wiceprokurator generalny Przemysław Piątek. Po wyroku wyraził satysfakcję z powodu przyjęcia jego wniosku.
Trybunał Konstytucyjny zaznaczył jednocześnie, że wyroki wydane dotychczas przez asesorów nie mogą być automatycznie kwestionowane.
Sędzia sprawozdawca Ewa Łętowska wyjaśniła w ustnym uzasadnieniu wyroku, że tak skonstruowana asesura nie spełnia konstytucyjnych warunków niezależności sędziów. Za najważniejszy dowód tego uznała dopuszczalność odwoływania asesora i brak ustawowego określenia granic czasowych asesury.
Według Łętowskiej, w tej ustawowej konstrukcji nie jest wykluczone zwolnienie asesora ze względu np. na treść orzeczenia, jakie wydał.
TK badał w pełnym składzie konstytucyjność urzędu asesora - czyli kandydata na sędziego, mianowanego na okres próbny przez ministra sprawiedliwości. Według autorów dwóch skarg, do których przyłączyła się Krajowa Rada Sądownictwa i Rzecznik Praw Obywatelskich, asesor nie jest pełnoprawnym sędzią, gdyż brak gwarancji jego niezawisłości, co jest sprzeczne z konstytucją.
Asesorów - mających te same uprawnienia orzecznicze co sędziowie - jest w Polsce 1507; załatwiają ok. 3 mln spraw rocznie. Zazwyczaj to oni sądzą większość drobnych spraw i decydują o stosowaniu aresztów. Instytucja asesora była już znana w II RP, ale nie mogli oni wtedy wydawać wyroków.