Trwa ładowanie...
d2hmh62
18-11-2004 21:15

Titowskie "podziemne miasto" pod Belgradem

Śledztwo w sprawie tajemniczej śmierci
dwóch żołnierzy doprowadziło do odkrycia pod Belgradem sieci
pochodzących z lat 60. tuneli i bunkrów, które mogły posłużyć jako
kryjówki najważniejszym serbskim poszukiwanym za zbrodnie wojenne.

d2hmh62
d2hmh62

"Betonowe podziemne miasto", jak media ochrzciły kompleks liczący sześć kilometrów kwadratowych, zostało zbudowane w skalistym wzgórzu za czasów komunistycznego dyktatora Josipa Broza Tito. Do niedawna znane było tylko najwyższemu dowództwu wojskowemu i członkom władz politycznych. Sekret był tak ściśle strzeżony, że nie wiedziało o nim nawet NATO podczas bombardowań Serbii w 1999 r.

Tajemnica wypłynęła w śledztwie mającym wyjaśnić śmierć dwóch żołnierzy, którzy - według oficjalnej wersji - zastrzelili się nawzajem 5 października, pełniąc wartę w koszarach na obrzeżach Belgradu - w Topcziderze, u wejścia do podziemnego kompleksu.

Oficjalne wyjaśnienia nie zadowoliły rodzin zabitych ani opinii publicznej. Pojawiły się pogłoski, że sprawa ma związek z poszukiwanym przez trybunał haski b. dowódcą Serbów bośniackich gen. Ratko Mladiciem, który podobno miał się ukrywać na terenie topcziderskiej jednostki. Mój syn zmarł, ponieważ coś zobaczył i oni chcieli, żeby zabrał sekret ze sobą do grobu - oświadczył ojciec jednego z żołnierzy Petar Milovanović.

Śledztwo ujawniło, że pod wzgórzem Topczider, gdzie znajduje się kompleks pałacowo-parkowy oraz ekskluzywna dzielnica ambasad i dyplomatycznych rezydencji, rozciągają się tunele, które kazał zbudować Tito, obawiając się radzieckiego ataku jądrowego po zerwaniu z Moskwą w 1948 r.

d2hmh62

Wejście do "podziemnego miasta" znajduje się pod koszarami. Według anonimowych źródeł wojskowych, winda zjeżdża 60 metrów pod ziemię. Wydrążony w skale kompleks ma sześć pięter i jest wzmocniony trzymetrową warstwą betonu. Główny hall jest wielkości stacji metra i może być użyty jako bunkier mieszczący czołgi i ciężarówki - twierdzi dziennik "Veczernje Novosti".

Tunele ciągną się po kilkaset metrów do pałaców, bunkrów i sal, oddzielonych stalowymi drzwiami, grubymi na 30 centymetrów. Kompleks ma własny system zasilania energetycznego i wentylacji.

Emerytowany generał Momczilo Periszić, szef sztabu generalnego do 1999 r., potwierdził, że podziemna budowla była pomyślana jako wojenne centrum dowodzenia.

Podobno w 1999 r. ówczesny prezydent Jugosławii Slobodan Miloszević właśnie tam zwoływał posiedzenia swego gabinetu wojennego, gdy na Belgrad i cały kraj przez 78 dni spadały NATO-wskie bomby.

d2hmh62

Jak twierdzą serbskie media, kompleks zrobił takie wrażenie na Saddamie Husajnie, że wynajął jugosłowiańskie firmy, by w latach 80. wybudowały mu taki sam pod rodzinnym Tikritem.

"Podziemne miasto" wydaje się idealnym miejscem na kryjówkę dla ściganych zbrodniarzy wojennych, którzy w powszechnym mniemaniu cieszą się poparciem dawnych miloszeviciowskich generałów wciąż stojących na czele armii.

Serbski minister obrony Prvoslav Davinić zapewnił jednak, że w "podziemnym mieście" nie znaleziono nikogo. Tymczasem wojskowi nabrali wody w usta i zagrozili sankcjami za ujawnienie tajemnic państwowych gazetom, które pisały o kompleksie pod Topcziderem.

Za to nieświadomi dotąd niczego mieszkańcy dzielnicy Topczider chętnie obejrzeliby sobie titowskie tunele. Nie miałam pojęcia, że mieszkam nad tajemnicą państwową. Teraz, gdy wyszła na jaw, powinni udostępnić kompleks dla publiczności. Stałby się dużą turystyczną atrakcją - oceniła 60-letnia Radmila Spasić.

d2hmh62
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2hmh62
Więcej tematów