Tiry najechały na autokar, gdy kierowca zmieniał koło
71-letni obywatel Izraela zginał, a pięć osób - z Polski, Ukrainy i Niemiec - odniosło obrażenia w wypadku jadącego z Niemiec na Ukrainę autokaru. Do tragedii doszło na autostradzie A-4. Gdy na granicy woj. opolskiego i śląskiego kierowca autokaru zmieniał koło, w pojazd uderzyły dwa tiry.
22.07.2007 | aktual.: 22.07.2007 11:25
Przez 10 godzin autostrada w kierunku Katowic była całkowicie zablokowana, policja wytyczyła rozpoczynający się w Strzelcach Opolskich objazd. Po godz. 10 skutki wypadku usunięto i droga była już przejezdna.
Do wypadku doszło w niedzielę po północy, na pasie ruchu w kierunku Katowic. Gdy jeden tirów stanął za autokarem, uderzyła w niego kolejna ciężarówka, a popchnięty przez nią tir uderzył w autobus - powiedział nadkom. Piotr Bieniak z zespołu prasowego śląskiej policji.
Według nadkom. Bieniaka, 71-latek, który zginął, w chwili wypadku był poza autobusem, być może wyszedł na papierosa. Prawdopodobnie znalazł się między autobusem a ciężarówką.
Kierowca polskiego tira, który trafił do szpitala, zatrzymał się za ukraińskim autokarem, aby pomóc jego kierowcy. Wtedy w samochód uderzyła ukraińska ciężarówka. Jej kierowca jest w policyjnym areszcie. Czynności z jego udziałem rozpoczną się, gdy na miejsce dotrze tłumacz. Policja wstępnie ustaliła, że wszyscy kierowcy byli trzeźwi.
Autokar z ok. 50 osobami jechał na Krym. Firma przewozowa z Ukrainy wysłała już inny autobus, który ma zabrać pasażerów, ale rano było on dopiero w okolicach Rzeszowa. Poszkodowani prawdopodobnie będą mogli kontynuować podróż około południa. Na nowy autokar czekają w szkole w Rudzińcu - to na terenie tej gminy doszło do wypadku.