"The Washington Post": Kreml nigdy wcześniej nie był tak wstrząśnięty
"Nigdy w ciągu ponad dwóch dekad relacjonowania poczynań Władimira Putina nie widziałam go w tak oczywistym stanie chaosu i nieładu" - pisze w czwartkowym wydaniu "The Washington Post" Anna Niemcowa, korespondentka "Daily Beast" i współautorka magazynu "Atlantic".
"W dzisiejszych czasach obserwatorzy Kremla nie muszą wróżyć z fusów ani rozszyfrowywać tajemniczych wypowiedzi przywódców, aby dostrzec oznak intryg - wszystko jest jawne" - zauważa Niemcowa na łamach amerykańskiego dziennika.
Jak zauważa komentatorka, wiele informacji o zamieszaniu w strukturach władzy na Kremlu wychodzi na jaw dzięki powiernikowi Władimira Putina, szefowi grupy Wagnera, Jewgienijowi Prigożynowi.
"Kucharz Putina" publicznie atakuje szefostwo rosyjskiego MON, zarzucając przy okazji liczne błędy. Jego wystąpienia wyraźnie pokazują podziały w najwyższych kręgach władz rosyjskich.
W opublikowanym niedawno nagraniu Prigożin przeklina rosyjskie dowództwo wojskowe, żądając ukarania ministra obrony Siergieja Szojgu oraz szefa sztabu generalnego Walerija Gierasimowa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niemcowa zauważa, że Kijów musi teraz "zacierać ręce". Kreml jest winny własnym kłopotom. Ich przyczyną w dużej mierze jest korupcja i niekompetencja wielu urzędników.
"Washington Post": Kreml nigdy wcześniej nie był tak wstrząśnięty
Oficjalnie Kijów nie podejmuje akcji odwetowych na terytorium Rosji, ale Moskwę nawiedzają - jak zauważa Niemcowa - sploty niefortunnych wydarzeń. Zaliczyć do nich można tajemniczy wybuch w samochodzie rosyjskiego pisarza nacjonalistycznego Zachara Prilepina, incydent z dwoma dronami na Kreml, rzekomo, według Rosjan, usiłujących dokonać zamachu na Władimira Putina.
Nic dziwnego, że rosyjscy przywódcy są przerażeni. Politycy Kremla coraz częściej kwestionują sens wojny, jak zauważa Niemcowa. Przywołuje również słowa Ludmiły Narusowej, wdowy po Anatoliju Sobczaku, politycznym mentorze Putina. "Nikt nie wyjaśnił, jak ma wyglądać zwycięstwo. Jeśli pomyślimy o pierwotnie deklarowanych celach 'denazyfikacji' i 'demilitaryzacji', cała armia ukraińska musiała już zostać zniszczona" - powiedziała Narusowa.
Zauważyła też, że siły rosyjskie mierzą się teraz z ukraińską armią uzbrojoną i wyposażoną przez Zachód. "Czy to oznacza, że demilitaryzujemy NATO? Ten cel jest nieosiągalny" - dodała.
"Jeśli Narusowa nie rozumie planu zwycięstwa Putina, to nikt inny też go nie rozumie" - skomentowała Anna Niemcowa.