The Economist pisze o obsesjach rządu
Polski rząd w tydzień popadł w dwie paranoiczne obsesje – pisze „The Economist”. Gazeta analizuje obecną politykę zagraniczną rządu nazywając Polskę dzieckiem z problemami i prognozuje, że pierwszą ofiarą tej polityki padnie sam rząd.
Pierwszą obsesją polskiego rządu jest według "The Economist" Donald Tusk. Gazeta zauważa, że wybór Donalda Tuska w 2014 roku na przewodniczącego Rady Europy wydawał się być zwieńczeniem drogi jaką Polska przeszła od momentu wstąpienia do Unii Europejskiej. A wybór Donalda Tuska na drugą kadencję miał być czystą formalnością. „The Economist” zwraca uwagę, że szef Rady Europejskiej początkowo był skupiony na Polsce, ale dobrze poradził sobie z greckim bankructwem, kryzysem imigracyjnym i Brexitem.
Gazeta zauważa, że na Donalda Tuska zagłosowały wszystkie państwa z wyjątkiem Polski, a premier Beata Szydło nie podpisała konkluzji unijnego szczytu. Powodem zachowania rządu jest trwający od 10 lat spór PiS z PO. Jarosław Kaczyński ma oskarżać byłego premiera o katastrofę smoleńską i dążyć do zmniejszenia szans na powrót do krajowej polityki swojego wroga.
Współpraca z PRL drugą obsesją PiS
Według gazety "The Economist", drugą paranoiczną obsesją mają być pracownicy służby dyplomatycznej mający związek z PRL. Gazeta napisała, że przejawem tej obsesji są zmiany w ustawie o służbie zagranicznej. Pozornie ma to spowodować odejście z dyplomacji osób współpracujących ze służbami bezpieczeństwa PRL, ale faktycznym powodem zmian może być chęć kontrolowania służby dyplomatycznej. Gazeta zauważa, że polscy dyplomaci zostaną zweryfikowani według niejasnych kryteriów.
„The Economist” podsumowuje, że polski rząd coraz bardziej oddala się od Europy i coraz trudniej jest z nim współpracować. Pojawiają się też opinię o zastosowaniu wobec Polski sankcji, a gazeta prognozuje, że polski rząd będzie pierwszą ofiarą swojej polityki w Unii Europejskiej.