Terrorystyczne ataki w cyberprzestrzeni?
Amerykańskie służby badają, czy następna fala
aktywności terrorystów nie pojawi się w formie wirusów
komputerowych i ataków hakerów - poinformowała w piątek Debbie Weierman, rzeczniczka prasowa FBI.
Rozważamy możliwość wzmożonej aktywności w cyberprzestrzeni - powiedziała Weierman.
Federalne i stanowe władze prowadzą teraz dokładne badania w sprawie skoordynowanego ataku komputerowego, który trwał przez trzy miesiące i zakończył się 10 września.
Prokurator generalny Kalifornii Bill Lockyer podał, że ataki takie dotyczyły ponad 140 agencji rządowych, firm i uniwersytetów na całym świecie, ale większość z nich udało się udaremnić.
Teraz rząd federalny ostrzegł urzędy stanowe, że mogą spodziewać się nasilenia cyberataków - powiedział Lockyer.
Władze USA uważają, że wcześniejsze skoordynowane ataki komputerowe mogły być wstępem do ataków terrorystycznych 11 września.
Nie mamy jednak jeszcze żadnych dowodów, że ataki komputerowe i terrorystyczne mają ze sobą jakiś związek - powiedział Lockyer.
Przeprowadzone do tej pory śledztwo potwierdziło, że atak w cyberprzestrzeni prowadzono z jakiegoś miejsca w Nowym Jorku albo w Jugosławii.
W tym tygodniu serwery w Korei Południowej zaatakował wirus komputerowy Bin Laden, który rozprzestrzenia się za pomocą poczty internetowej. W związku z tym wiele firm wzmogło środki ostrożności.(mon)