Terrorysta z 11 września zostanie skazany na karę śmierci?
Sąd przysięgłych w Alexandrii orzekł, że Zacarias Moussaoui, jedyny terrorysta oskarżony w
USA o współudział w ataku 11 września 2001 r., może być skazany na
karę śmierci.
03.04.2006 | aktual.: 04.04.2006 11:14
O ostatecznym wyroku sąd zdecyduje w następnej, końcowej fazie procesu.
37-letni Moussaoui, Francuz marokańskiego pochodzenia, został aresztowany w sierpniu 2001 r. - a więc jeszcze przed zamachem - w stanie Missouri, gdzie uczył się pilotowania samolotów.
Początkowo wysunięto przeciw niemu tylko zarzuty naruszenia praw imigracyjnych i dopiero później oskarżono o terroryzm i udział w przygotowaniach do ataku 9 września.
Ławnicy - jak poinformował rzecznik sądu - uznali, że prokuratura wystarczająco udowodniła, iż gdyby Moussaoui powiedział FBI w śledztwie o przygotowaniach do zamachu, można by mu zapobiec. Za wystarczające uznali też dowody, że oskarżony miał być jednym z zamachowców.
Gdyby uznali inaczej, musieli by orzec, że oskarżony nie kwalifikuje się do kary śmierci - pozostawałaby w tym wypadku tylko kara dożywotniego więzienia.
Prawnicy zwracają jednak uwagę, że niektóre dowody są wątpliwe, a najważniejszych dostarczył władzom dobrowolnie sam Moussaoui. Zaszkodził on sobie bowiem swoimi nieoczekiwanymi zeznaniami w sądzie, w których nie tylko przyznał się, że wiedział o planach ataku 9 września, ale nawet powiedział, że miał wziąć udział w tej akcji.
Oskarżony poprzednio przyznawał tylko, że jest członkiem Al-Kaidy i nie ukrywał swojej nienawiści do USA i radości ze zniszczeń dokonanych 9 września, ale twierdził, że nie miał nic wspólnego z tym atakiem.
Tydzień temu jednak oświadczył, że miał porwać jeden z samolotów i staranować nim Biały Dom. W akcji tej miał mu rzekomo towarzyszyć Charles Reid - aresztowany w grudniu 2001 r. w samolocie pasażerskim z Paryża do Miami podczas próby zdetonowania ładunku wybuchowego ukrytego w bucie.
Zdaniem jego adwokatów, Moussaoui nie jest w pełni poczytalny, jego zeznania nie są wiarygodne i w żadnym razie nie powinien się kwalifikować do kary śmierci. Podkreślają oni, że wywiad USA miał wątpliwości czy rola, jaką sam sobie przypisuje w Al-Kaidzie i w ataku 9 września, jest prawdziwa.
Sąd wszakże - jak podkreślają obserwatorzy - jest pod wielką presją opinii publicznej, domagającej się surowego ukarania jedynego terrorysty powiązanego z zamachem, jakiego udało się aresztować.