Terlikowski: ujawnić wszystkie dokumenty SB nt. księży
Doniesienia o kolejnych duchownych, którzy
współpracowali ze Służbą Bezpieczeństwa, dowodzą, że jedynym
wyjściem jest otwarcie wszystkich możliwych dokumentów i archiwów -
uważa publicysta katolicki Tomasz Terlikowski.
17.05.2006 | aktual.: 17.05.2006 17:37
Jeżeli tego nie zrobimy, to co pół roku, co rok w kluczowych dla życia Kościoła momentach, czyli takich jak ten - tuż przed pielgrzymką papieża Benedykta XVI - tego typu sytuacje będą ponownie wybuchać - powiedział publicysta.
Terlikowski skomentował w ten sposób publikację "Życia Warszawy", w której napisano, że ks. prof. Michał Czajkowski miał współpracować z SB. Nie odniósł się do samej sprawy księdza Czajkowskiego.
Zdaniem Terlikowskiego, po otwarciu dokumentów wybuchnie bomba, przetoczy się dyskusja na temat odpowiedzialności, winy i kary i w końcu będzie można funkcjonować normalnie. Wtedy okaże się, że kilkanaście procent duchownych, także tych bardzo znanych, współpracowało z SB, ale okaże się też, że ogromna większość nie współpracowała- podkreślił Terlikowski. Dodał, że otwarcie dokumentów powinno dotyczyć nie tylko duchownych.
Zaznaczył, że nie można spalić tych dokumentów, dlatego że jest to pewna prawda o historii Kościoła. I ta prawda ma dobrą stronę, bo widzimy bohaterów, ludzi wielkich, którzy nie dali się złamać, którzy przetrwali i widzimy ludzi małych, podłych, a czasem po prostu złamanych - powiedział Terlikowski. Jak dodał, trzeba to ujawnić także "z punktu widzenia czysto kościelnego".
Ewangelia to jest także historia tchórzostwa, zdrady, zaparcia się uczniów i tego nikt nie tai. Nikt nie spalił dokumentów dotyczących Judasza, Judasz jest w Ewangelii, nikt nie pominął zdrady Piotra - ona też jest w Ewangelii, nikt także nie pominął faktu, że pod krzyżem nie było żadnego ucznia poza Janem; wszyscy uciekli, wszyscy stchórzyli, wszyscy dali się złamać- powiedział Terlikowski.