Terlikowski tłumaczy WP, dlaczego Facebook zablokował mu konto
Katolicki publicysta Tomasz Terlikowski poinformował, że Facebook zablokował jego konto aż na 30 dni. W rozmowie z Wirtualną Polską zdradza, kim mogą być osoby, które skrzyknęły się, aby zgłosić jego profil administratorom portalu.
06.04.2017 | aktual.: 06.04.2017 14:45
Przy okazji rekolekcji wielkopostnych Tomasz Terlikowski miał wygłosić w warszawskim liceum im. Staszica referat o ochronie życia.
Spotkanie to zostało jednak w ostatniej chwili odwołane. "Zakaz występów dla ludzi, którzy głoszą poglądy niewygodne dla lewicy i liberałów - to, jak się okazuje, już całkowita norma" - komentował decyzję dyrekcji szkoły na Facebooku redaktor.
"Grupa uczniów i nauczycieli, nie bez pomocy 'Gazety Wyborczej' postanowiła zmienić program rekolekcji, wykreślając 'ekstremistę religijnego znanego z wypowiedzi antykobiecych i ksenofobicznych' (bardzo proszę o zacytowanie moich antykobiecych czy ksenofobicznych poglądów, bo ja ich nie znam) z jego programu. Powoływano się przy tym na cytaty rodem z Soku z Buraków, a nie ze mnie" - dodawał.
Po tych wpisach jego konto zostało zablokowane, a profil na popularnym portalu społecznościowym wygląda tak:
"Domyślam się czyja to robota"
W rozmowie z Wirtualną Polską Terlikowski stwierdził, że "w sytuacjach, kiedy pojawiają się gorące spory światopoglądowe, skrajne grupy mocno się aktywizują".
- We wskazanym mi przez Facebooka poście nie znajdowały się żadne przekleństwa, ani nawoływanie do nienawiści. Najwidoczniej post zgłosiła więc w krótkim czasie bardzo duża liczba osób i automatycznie mnie zablokowano - wyjaśnia Terlikowski.
Dodaje również, że "w jego przypadku może to być robota środowisk lewicowych, antykościelnych i proaborcyjnych, które masowo zgłosiły post Facebookowi, jako nawołujący do nienawiści lub obrażający ich uczucia".
- Np. partia Razem jest bardzo aktywna w sieci, ale oczywiście nie sugeruję, że musieli to być oni. Nie wiem kto konkretnie. 5 czy 6 lat temu miałem podobną sytuację, ale wtedy blokada trwała dość krótko - wspomina.
Terlikowski: napisałem odwołanie
Jak długo blokada potrwa tym razem? Facebook założył ją Terlikowskiemu na 30 dni, ale zwyczajowo zainteresowany użytkownik razem z informacją o blokadzie otrzymuje specjalny formularz odwoławczy. - Wypełniłem ten dokument i czekam na efekty. Zobaczymy co z tego będzie - podsumował redaktor.
Tomasz Terlikowski od wielu lat uznawany jest przez lewicę za ultrakonserwatystę, a po zamieszaniu w liceum im. Staszica nazwano go nawet "religijnym ekstremistą".
"Jeśli za ekstremistę religijnego uważa się kogoś, kto w kwestii obrony życia, małżeństwa i rodziny głosi po prostu poglądy Katechizmu Kościoła Katolickiego, to w istocie trzeba w ogóle wygnać realnie wierzących katolików ze szkół - odpowiadał w jednym z ostatnich postów na FB Terlikowski. - Innej drogi nie ma, bo przecież każdy katolik to antykobiecy ekstremista - dodawał.