PolskaTeren po romskim obozowisku sprzedany deweloperowi

Teren po romskim obozowisku sprzedany deweloperowi

Na początku sierpnia doszło do likwidacji nielegalnego obozowiska Romów w Gdańsku. Władze miasta działały wówczas w zdecydowany sposób. Wszystko, aby później działkę po cichu sprzedać.

Na początku sierpnia urzędnicy miejscy z Gdańska w asyście policji oraz straży miejskiej zniszczyli nielegalne obozowisko Cyganów, które znajdowało się przy ulicy Bursztynowej w Jelitkowie. W efekcie czego trzy domki zostały zburzone, a piętnaście osób straciło dach nad głową. Wiele osób zaskoczyły tak zdecydowane i szybkie działania władz miasta, ponieważ od wydania decyzji do jej realizacji minęło tylko 48 godzin. Przeciwko tak radykalnej decyzji protestowały organizacje dbające o prawa człowieka z Amnesty International na czele.

Urzędnicy miejscy w odpowiedzi na list otwarty oświadczyli, że Romowie przebywali na działkach nielegalnie od trzech i od dawna groziła im eksmisja, o czym dobrze wiedzieli. Sami zainteresowani w rozmowie z władzami miasta mieli stwierdzić, że są w Trójmieście wyłącznie w celach turystycznych, co tylko utwierdziło urzędników w mniemaniu o słuszności ich decyzji. Wiceprezydent Maciej Lisicki przyznał w liście otwartym, że zabrakło odpowiedniej komunikacji pomiędzy różnymi agendami urzędu. Doprowadziło to do braku reprezentanta pomocy społecznej, który od kilku lat pomagał Romom.

Na tym można byłoby zakończyć historię, ale jak się okazuje sprawa może mieć drugie dno. W trzy dni po eksmisji Cyganów doszło do przetargu na zbycie prawa do działki nr 271, czyli byłego obozowiska cygańskiego, ale z bliżej nieznanych przyczyn informacji na ten temat nie podano do publicznej wiadomości. Na stronie www urzędu została zamieszczona jedynie informacja o wyniku przetargu. Do konkursu ofert dopuszczono jednego oferenta, który za prawie 32 tysiące metrów kwadratowych dał cenę wyższą tylko o 370 tysięcy złotych od ceny wywoławczej.

W całej sprawie najbardziej zagadkowy jest sposób działania magistratu. Przetargów nie rozpisuje się z dnia na dzień. Dlaczego nie poinformowano Romów wcześniej o ich przymusowym usunięciu z dotychczasowego miejsca zamieszkania? Cyganów usunięto w efekcie skarg mieszkańców, które zgłoszono w końcu lipca, ale przecież właściciele okolicznych działek wcześniej wielokrotnie składali zażalenia na uciążliwe sąsiedztwo. Dlaczego problemem zainteresowano się tak późno?

Pracownicy gdańskiego magistratu bronią się mówiąc, że informacja o przetargu została ogłoszona na stronie internetowej urzędu w kwietniu, a nielegalni mieszkańcy określili się jako turyści. Poza tym nikt nie stawiał pytania, jakie plany wobec działki ma urząd miasta. Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie wielokrotnie mówili nielegalnym mieszkańcom, że nie mogą traktować swoich szałasów jako stałego miejsca zamieszkania.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (17)