PolskaTeraz strajk zaczynają aptekarze - zamykają apteki

Teraz strajk zaczynają aptekarze - zamykają apteki

Stało się! Po lekarzach strajk zaczynają aptekarze. Od dzisiaj do odwołania apteki będą zamknięte - pomiędzy godziną 13 a 14 pacjenci nie wykupią leków. Aptekarze są wściekli, bo w nowelizacji ustawy refundacyjnej nie znalazły się uzgodnione z resortem zdrowia przepisy.

16.01.2012 | aktual.: 16.01.2012 13:36

Zagrożenie gigantycznymi karami dla lekarzy, którzy strajkowali zostały usunięte. Dla aptekarzy, którzy współpracowali z rządem – pozostały. – Widocznie protest bardziej wpływa na decyzję polityków – mówi rozgoryczony Grzegorz Kucharewicz, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.

To już trzeci tydzień koszmaru pacjentów spowodowanego nieudolnym wprowadzaniem ustawy refundacyjnej przez ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza (41 l.) Najpierw okazało się, że wprowadzenie sztywnych cen leków spowodowało gigantyczne podwyżki cen w aptekach. Ucierpieli pacjenci. Potem zaprotestowali lekarze. Na receptach przystawiali pieczątki "refundacja do decyzji NFZ". Często aptekarze sprzedawali im leki bez zniżek. Znowu ucierpieli pacjenci. Dziś strajk zaczynają aptekarze. Apteki będą zamykane. I oczywiście znowu ucierpią pacjenci

Strajkują bo chcą ich karać

Aptekarze protestują, bo czują się oszukani. Kiedy lekarze strajkowali i przystawiali na receptach pieczątkę: "refundacja do decyzji NFZ" rząd prosił aptekarzy, by recepty jednak realizowali. Ci zgodzili się pójść na współpracę choć – zgodnie z ustawą – ryzykowali kilkusettysięczne kary. W piątek Sejm zdecydował, że z ustawy znikają zapisy przewidujące karanie lekarzy za złe wypisanie recepty. Ale aptekarze dostali jedynie potwierdzenie, że nie będą karani za pomoc rządowi w zażegnaniu kryzysu, czyli realizowanie recept tak, jakby były wypełnione prawidłowo. Jednak przepisy nakładające na nich kary pozostały. Aptekarze poczuli się oszukani. "Wszystkie dotychczasowe zapewnienia ministra zdrowia i prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia nie znalazły odzwierciedlenia w pracach legislacyjnych" – stwierdzono w komunikacie Naczelnej Rady Aptekarskiej.

Zamkną apteki na godzinę

Od dziś do odwołania apteki które zdecydują się przystąpić do protestu będą zamknięte pomiędzy godziną 13 a 14. Aptekarze mają wydawać leki tylko w nagłych przypadkach. Warunek zakończenia protestu jest jeden: usunięcie z ustawy zapisu przewidującego kary dla apteki, która sprzeda lek z refundacją na źle wystawioną receptę. Chcą też formalnego zapisu mówiącego o tym, że żaden aptekarz który wydał lek na receptę na której była pieczątka "refundacja do decyzji NFZ" nie zostanie ukarany. Dziś to jedynie abolicja.

- Lekarze, którzy protestowali dostali w projekcie noweli korzystne dla nich zapisy, natomiast aptekarze, którzy wyciągnęli rękę do rządu i realizowali recepty z pieczątką "Refundacja do decyzji NFZ", takich zapisów nie mają - powiedział w rozmowie z "Faktem" Grzegorz Kucharewicz, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (30)