Terapeuta uzależnień handlował dopalaczami. "Sam mieszał je w misce"
W tym roku, w woj. łódzkim, dopalacze zebrały już 10 ofiar śmiertelnych. W związku z procederem policja zatrzymała 20 osób. Jedna z nich w przeszłości była terapeutą uzależnień.
Policjanci z pododdziału antyterrorystycznego zatrzymali go na parkingu jednego z centrum handlowych w Łodzi. Mężczyzna miał przy sobie narkotyk w formie plasteliny, który spowodował serię zgonów w Łodzi i Bełchatowie.
Zatrzymanym okazał się 40-letni były terapeuta uzależnień. Diler, podobnie jak inni jego koledzy "po fachu", dowoził zakazane substancje swoim klientom. Tych pozyskiwał za pomocą ogłoszeń w internecie. W samochodzie "terapeuty" policjanci znaleźli poporcjowane narkotyki, gotowe do sprzedaży.
W mieszkaniu, które wynajmował, policjanci znaleźli trzy kilogramy dopalacza w formie plasteliny. Mężczyzna przyznał, że sam łączył chemikalia, które kupił przez internet z zagranicy. Miał powiedzieć, że "własnoręcznie mieszał w misce rękami, nie znając stężenia".
Zobacz także: Armagedon na ulicach Zakopanego i w drodze nad Morskie Oko. Tak źle jeszcze nie było
Policjanci przestrzegają przed nabywaniem substancji psychoaktywnych, podkreślając, że w ostatnich latach ich zażywanie stało się szczególnie niebezpieczne.
- Już nie jest jak kiedyś. Teraz nie ma żadnych laboratoriów. Dopalacze powstają w warunkach domowych, gdzie często jest brud i smród. Nigdy nie ma pewności, czy po zażyciu lub wypaleniu tego nie nastąpi zgon - ostrzega Joanna Kącka z łódzkiej policji.
Źródło: TVN
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl