"Ten śmiech Donalda Tuska z Biedronia... przerażające!"
To, co się stało jest przerażające. To było niepoprawne. My z powodu tej homofobii możemy mieć gigantyczne problemy w Unii - powiedział w programie "Kropka nad I" w TVN24 Janusz Palikot. Tak komentował śmiech posłów podczas wystąpienia Roberta Biedronia z jego partii. Mówił o "homofobicznych zachowaniach Julii Pitery, Stefana Niesiołowskiego. Wspomniał też Grzegorza Schetynę i premiera Donalda Tuska, bo oni też byli wśród osób, które śmiały się podczas wystąpienia Biedronia.
10.11.2011 | aktual.: 11.11.2011 08:19
Palikot odniósł się też do wypowiedzi Arkadiusza Mularczyka: - Szef nowego klubu Polska Solidarna powiedział, iż mniejszości nie powinny obejmować ważnych stanowisk w państwie. To jest złamanie polskiej konstytucji, to jest sianie nienawiści. Za to poseł Arkadiusz Mularczyk powinien stanąć przed Komisją Etyki Poselskiej. Ja oczekuje stanowczej reakcji PO i SLD - mówił szef Ruchu Palikota.
Dodał, że zachowanie posłów podczas wystąpienia Roberta Biedronia w sejmie "pokazuje jeszcze gorszą twarz polskiej sceny politycznej, ukrytą homofobię". - Gdyby Unia wiedziała, że Polska ma taką twarz, twarz Stefana Niesiołowskiego, Julii Pitery, nie bylibyśmy w Unii Europejskiej. Po epoce Kwaśniewskiego i Millera nikt tak by nie myślał, bo oni wmówili Europie, że Polska jest inna - mówił.
We wtorek - podczas pierwszego posiedzenia sejmu Robert Biedroń, zadeklarowany gej, poseł Ruchu Palikota, przedstawiał kandydaturę Wandy Nowickiej na wicemarszałka sejmu. Biedroń, odnosząc się do zarzutów innych posłów, powiedział, że są one "ciosem poniżej pasa". W tym momencie posłowie wybuchli śmiechem. Poseł Ruchu Palikota odebrał to jako nawiązanie do jego orientacji seksualnej: - Zbyt często zaglądacie poniżej pasa. Nie wy jesteście od tego, żeby pytać co ludzie robią poniżej pasa. Zbyt często się tym zajmujecie, zamiast dbać o godność ludzką i prawa człowieka - powiedział z mównicy wśród jeszcze większych wybuchów śmiechu.
Po tej wypowiedzi Julia Pitera z PO w kilku mediach powiedziała o swoim oburzeniu. Jak mówiła, poczuła się urażona. - W tej izbie różne rzeczy się działy, ale to, żeby ktoś, że tak powiem dwuznaczniki o tym charakterze pozwalał sobie wypowiadać z trybuny, to jeszcze nie miało miejsca - powiedziała w TVN24.
Na odpowiedź Roberta Biedronia, że jest to dla niego przykre doświadczenie, bo stwierdzenie "cios poniżej pasa" nie ma nic z podtekstu seksualnego, Pitera odrzekła, że "nie wie z czym jeszcze można skojarzyć posła Biedronia poza akurat tym aspektem spraw - dotyczących seksualności".
Stefan Niesiołowski z kolei mówił o prowokacji Biedronia, który świadomie użył seksualnych skojarzeń.