"Ten protest niszczy wizerunek Polski". Ochojska dla WP o Wałęsie i reakcji światowych mediów
- Bardzo się cieszę, że po wizycie Lecha Wałęsy w Sejmie protest osób niepełnosprawnych zauważyły światowe media. Ten protest niszczy wizerunek Polski - mówi Wirtualnej Polsce Janina Ochojska, założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej.
Ochojska pytana przez WP o poniedziałkową wizytę Lecha Wałęsy w Sejmie przyznaje, że "bardzo cieszy" ją to, iż protest zauważyły po przyjeździe byłego prezydenta zagraniczne media. - Pan marszałek Kuchciński powiedział ostatnio, że ten protest bardzo niszczy wizerunek Polski. I ja się zgadzam z panem marszałkiem, bo to faktycznie niszczy wizerunek Polski jako państwa otwartego i troszczącego się o najsłabszych. Ten protest bardzo źle świadczy o Polsce i mam nadzieję, że zainteresowanie nim ze strony mediów zagranicznych spowoduje, że polski rząd może zmieni zdanie o postulatach opiekunów niepełnosprawnych - przyznaje w rozmowie z WP założycielka PAH.
Pierwszy o wizycie byłego prezydenta poinformował "Washington Post". "Wałęsa zaoferował protestującym swoją solidarność i mocno potępił polski, populistyczny rząd" - pisze dziennik. Zwraca uwagę na formę protestu, postulaty opiekunów, a także zauważa ich "potyczki" z przedstawicielami polskich władz.
Drugi najbardziej poczytny dziennik w Hiszpanii, "El Mundo", również odnotował poniedziałkowe spotkanie Wałęsy w Sejmie. "Musimy jak najszybciej wyeliminować tych ludzi z władzy" - cytuje byłego prezydenta gazeta.
Francuska telewizja "TV5 Monde" cytuje z kolei ostre polityczne słowa Wałęsy o tym, że "wolałby komunistów od tych ludzi, którzy twierdzą, że są katolikami". Stacja przypomina także, że do Sejmu nie mogła dostać się Janina Ochojska.
Sama założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej w rozmowie z WP nie chce odnosić się do politycznych wątków w wystąpieniu byłego prezydenta.
"Wałęsa był szczery"
Niektórzy publicyści, komentatorzy oraz politycy wskazują, że poprzez wygłaszanie bardzo ostrych politycznych sformułowań Lech Wałęsa raczej zaszkodził protestującym, niż im pomógł. Jacek Sasin z PiS stwierdził, że Wałęsa „obnażył intencję tych, którzy przychodzą do protestujących”. - Ci, którzy chcą wykorzystać ten protest do zbicia politycznego kapitału, zachowują się rzeczywiście w sposób niegodny i Lech Wałęsa wczoraj do nich dołączył - stwierdził szef Komitetu Stałego Rady Ministrów na antenie TVN24.
Polityk PO Sławomir Piechota, który sam jest osobą niepełnosprawną poruszającą się na wózku, mówi nam: - Nie rozdzielałbym włosa na czworo. Każdy gest solidarności z tymi ludźmi jest im potrzebny. Prezydent Wałęsa pokazał, że ci ludzie nie są osamotnieni.
Piechota broni przywódcy "Solidarności" i opowiada: - Pamiętam gest prezydenta Wałęsy, na który nie każdy miałby odwagę się zdecydować. Dziennikarz Piotr Pawłowski przez wiele lat robił takie programy w TVP, potem w Polsacie, gdzie prosił swoich rozmówców, by na czas rozmowy usiedli na wózku inwalidzkim. I część gości odmawiało, a Lech Wałęsa nie miał chwili wahania, usiadł na tym wózku.
Niepełnosprawny polityk PO wspomina także konferencję z początku lat 90. na temat osób niepełnosprawnych, zorganizowaną przez Amerykanów w Pradze. - Była tam pani Danuta Wałęsowa. Pamiętam, jak godnie, z jak wielkim zrozumieniem reprezentowała prezydenta Wałęsę - podkreśla nasz rozmówca.
Dziś o wizycie legendy "Solidarności" w Sejmie Piechota mówi: - Wałęsa był szczery i nie udawał, że ma gotowe rozwiązania dla osób niepełnosprawnych. Ale potraktował tych ludzi godnie. W przeciwieństwie do panów Żalka czy Pięty z PiS, którzy obrażali protestujących.
Gdy mówimy posłowi, że mocne polityczne sformułowania, które padły z ust Wałęsy, negatywnie oceniali nawet jego zwolennicy, Piechota odpowiada: - No cóż, on jest jaki jest. Znamy go od lat. Być może taki sposób funkcjonowania pozwolił mu mieć odwagę w czasach komuny, kiedy odwaga była bardzo droga, porwać się na rzeczy, na których niewielu się wtedy porywało. Wielkość i urok Lecha Wałęsy polega także na jego nieprzewidywalności, nieobliczalności. Dziś nikt nie jest w stanie stwierdzić, co zrobi Lech Wałęsa. Może wróci do Sejmu do protestujących? - zastanawia się polityk PO.
Piechota twierdzi w rozmowie z WP, że nie jest zawiedziony postawą Wałęsy, a postawą Kościoła. - Kościół powinien mieć autorytet i zdolność prowadzenia mediacji między protestującymi a rządem. Powinien pokazać tym ludziom, że nie są dziećmi gorszego Boga. Ale niestety, wydaje mi się, że tu dużą rolę odgrywa polityka, że niektórzy hierarchowie czegoś się boją, że nie chcą opowiadać się po czyjejś stronie. A Kościoł przede wszystkim powinien stać po stronie ludzi, a nie polityków - mówi nam polityk Platformy.
Ochojska: Nie będę szturmować budynku Sejmu
Poseł PO ubolewa nad tym, że nie uda mu się wprowadzić Janiny Ochojskiej do Sejmu. Przypomnijmy: Piechota skierował wniosek do marszałka Sejmu z prośbą o wpuszczenie założycielki PAH do protestujących. Marek Kuchciński się nie zgodził - wyraził jedynie zgodę na to, by Ochojska weszła do Centrum Medialnego, o czym Kancelaria Sejmu poinformowała we wtorek. Ochojska w rozmowie z Wirtualną Polską przyznaje, że nie zgadza się na to rozwiązanie, bo może to być próba wyprowadzenia protestujących z budynku Sejmu i niewpuszczenia ich z powrotem. - Rozmawiałam z rodzicami osób niepełnosprawnych. Oni powiedzieli mi, że nie chcą opuszczać hallu głównego w Sejmie, gdzie są w tej chwili, bo nie będą mogli tam wrócić. Więc ja nie przyłożę ręki do tego, żeby tych ludzi wyprowadzić z Sejmu - mówi nam Ochojska.
Z kolei Sławomir Piechota opowiada WP: - Pani Ochojska poprosiła mnie o pomoc jako wiceprzewodniczącego Parlamentu Zespołu Ds. Osób Niepełnosprawnych. Wystąpiłem z wnioskiem do marszałka Sejmu. Takie spotkanie byłoby niezwykle ważnym i potrzebnym elementem dialogu, zwłaszcza, że pani Janina sama ma doświadczenie niepełnosprawności. A więc ona nie mówi o sprawach znanych jedynie ze słyszenia, tylko z osobistego doświadczenia. Poza tym jest dla osób niepełnosprawnych niekwestionowanym autorytetem.
Poseł Piechota dodaje, że gdy po raz pierwszy Straż Marszałkowska nie chciała wpuścić Janiny Ochojskiej na teren Sejmu, to założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej powiedziała mu, że będzie starała się o zgodę na wejście do skutku. Dlatego zgłosiła się do posła Platformy. Ten już w piątek skierował pismo do marszałka w tej sprawie.
- Jeśli marszałek Sejmu zakazuje mi wejść do protestujących niepełnosprawnych, to nie będę szturmować budynku. Sama mam teraz kłopoty z chodzeniem, więc miałabym problem z wystawaniem przed Sejmem - przyznaje w rozmowie z Wirtualną Polską Ochojska. - Jeśli marszałek Kuchciński uważa, że moje spotkanie z protestującymi nie ma żadnej wartości, że nie warto mi pozwolić do nich wejść, to ja tylko mogę przyjąć to do wiadomości - dodaje z ubolewaniem założycielka PAH.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl