Ten nowoczesny sprzęt miał ratować życie, a stał niemal nieużywany. W końcu ma się to zmienić

Leczy 90 osób rocznie, a mógłby ratować życie nawet 600 osób. Pracownicy Centrum Cyklotronowego Bronowice od marca próbowali zwrócić uwagę na problem placówki, która jako jedyna w Polsce dysponuje nowoczesnym sprzętem do radioterapii protonowej. Ich apel został zauważony przez ministerstwo dopiero po ośmiu miesiącach.

Ten nowoczesny sprzęt miał ratować życie, a stał niemal nieużywany. W końcu ma się to zmienić
Źródło zdjęć: © ccb.ifj.edu.pl

23.11.2018 | aktual.: 26.11.2018 10:05

Cyklotron to sprzęt, który znajduje się w Centrum Cyklotronowym Bronowice Instytutu Fizyki Jądrowej PAN w Krakowie. Radioterapia protonowa wykonywana tym nowoczesnym urządzeniem umożliwia niszczenie komórek nowotworowych wewnątrz ciała bez naruszania okolic guza.

Problem polega na tym, że nowoczesnym sprzętem można naświetlać tylko pięć nowotworów. Pracownicy Centrum zauważają, że przez to przyjmują rocznie zaledwie 90 pacjentów, a mogliby naświetlać nawet 600 osób z nowotworami. Już w marcu próbowali nagłośnić ten problem. W sieci pojawił się ich apel, który był wielokrotnie udostępniany. Niestety, przez osiem miesięcy niewiele się zmieniło.

Zaczęło się od apelu pracowników i interpelacji Zembaczyńskiego

Lista wskazań do leczenia cyklotronem może zostać poszerzona. Ministerstwo Zdrowia zareagowało na apel pracowników CCB z marca w listopadzie. Duże znaczenie ma tu również marcowa interpelacja Witolda Zembaczyńskiego z Nowoczesnej, który pytał Ministerstwo Zdrowia o Centrum. W czerwcu podsekretarz Stanu w ministerstwie Zbigniew Król w odpowiedzi poinformował posła, że trwają działania, których wynikiem ma być dodanie do listy wskazań nowych nowotworów, które CCB będzie mogło leczyć.

Kolejnym etapem było rozporządzenie Ministra Zdrowia. W projekcie z dnia 5 listopada minister wskazuje cztery kolejne nowotwory, które będzie mogło leczyć CCB. Projekt rozporządzenia przeszedł już konsultacje publiczne. Teraz jest na etapie opiniowania.

Znów rzadkie nowotwory, ale są pozytywne zmiany

- Z całą pewnością to bardzo pozytywne, że liczba wskazań się zwiększa - komentuje w rozmowie z WP prof. dr hab. Marek Jeżabek, dyrektor Instytutu Fizyki Jądrowej PAN. Dodaje jednak, że otrzymuje różne informacje na temat tego, jak może się to przełożyć na zwiększenie liczby pacjentów. - Są bardzo zbieżne opinie wśród lekarzy. Większość uważa, że to jednak będzie niewielki wzrost liczby pacjentów kwalifikujących się do radioterapii protonowej. W rozporządzeniu ministra znów znalazły się rzadkie albo bardzo rzadkie nowotwory. Nie będzie przełomu, jeśli chodzi o liczbę pacjentów NFZ - dodaje dyrektor Jeżabek.

Dowiedzieliśmy się, że kierownik CCB została powołana do zespołu ministerialnego pracującego nad rozporządzeniem. Zaproszono ją jednak tylko na jedno, pierwsze spotkanie. - W związku z tym było to robione praktycznie bez nas. Gdybyśmy tam byli, bardziej byłoby akcentowane, że tych dodatkowych pacjentów po zmianach nie będzie za wielu - dodaje.

Będzie odpłatne leczenie

Dyrektor IFJ PAN mówi Wirtualnej Polsce, że mimo wszystko od czerwca zauważa w Centrum pozytywne zmiany.

- Jest większa liczba pacjentów dorosłych, niż była poprzednio i są leczone dzieci, w tej chwili leczymy trójkę. Te zmiany wynikają z lepszej organizacji pracy w szpitalach, z którymi współpracujemy. Być może trzeba było pewnego czasu, by szpital pediatryczny był gotów do leczenia dzieci, być może lepiej funkcjonuje organizacja przyjmowania dorosłych w centrum onkologii w Krakowie - ocenia Jeżabek.

Dyrektor poinformował również, że ministerstwo zdrowia zgodziło się, by Centrum wprowadziło odpłatne leczenie. - My jesteśmy tym rozwiązaniem żywo zainteresowani - stwierdza dyrektor Jeżabek. - Na pewno bylibyśmy konkurencyjni w stosunku do ośrodków zagranicznych, ponieważ ta wycena, która jest w Polsce, ona jest znacząco niższa niż gdziekolwiek indziej na świecie - ocenił. - Potrzebujemy odpowiednio silnego partnera medycznego, który byłby skłonny do tego, żeby podjąć leczenie pacjentów poza NFZ. Szukamy takiego partnera - powiedział WP.

Kilkanaście osób dziennie, a mogą przyjąć kilkadziesiąt

Z danych Narodowego Funduszu Zdrowia wynika, że w ubiegłym roku rozpędzoną wiązką protonów były leczone 74 osoby, w tym dwoje dzieci. W tym roku naświetlania zakończyło już 61 dorosłych i czworo małych pacjentów.

Profesor Jeżabek mówi WP, że dziennie w Centrum leczonych jest kilkanaście osób. - To mniej, niż moglibyśmy przyjąć, ale pomału zbliżamy się do decyzji, że będzie trzeba uruchomić drugą zmianę - dodaje i podkreśla, że to kolejny pozytywny sygnał.

- Będę uważał, że sytuacja jest dobra wtedy, kiedy nasz ośrodek będzie w pełni wykorzystany. Ja nie mówię, że w stu procentach, ale jeśli będziemy mieć kilkudziesięciu pacjentów dziennie, to wtedy będę mógł powiedzieć, że osiągnęliśmy to, czego chcieliśmy - stwierdza dyrektor.

- I tak jest lepiej, niż było - podsumował dyrektor Jeżabek.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:dziejesie.wp.pl
Zobacz także
Komentarze (104)