Telewizje mówią "nie" spotowi "Gazety Polskiej Codziennie"
Jeden ze spotów reklamowych nowego dziennika "Gazeta Polska Codziennie" nie zostanie wyemitowany ani w TVP, ani w TVN, ani w Polsacie. Stacje tłumaczą, że spot narusza m.in. Kodeks Wyborczy albo że czas antenowy został już sprzedany.
06.09.2011 | aktual.: 06.09.2011 20:50
Według TVP i Polsatu jeden ze spotów nowego dziennika narusza Kodeks Wyborczy i Kodeks Etyki Reklamy, zaś TVN poinformowała, że sprzedała już czas reklamowy, w którym miałby się on pojawić. Drugi ze spotów wyemitują TVP i Polsat, jednak warunkowo.
Pierwszy numer dziennika "Gazeta Polska Codziennie" ma ukazać się w piątek. Tworzyć ma go redakcja tygodnika "Gazeta Polska" i dziennikarze portalu Niezależna.pl. W ubiegłym tygodniu TVP poinformowała, że nie wyemituje jednego z dwóch reklamujących ją spotów, bo w ocenie prawników stacji może on zawierać elementy agitacji wyborczej. Jak dowiedziała się Polska Agencja Prasowa, taką samą decyzję podjął Polsat.
Według informacji "Gazety Polskiej", w niedopuszczonym do emisji spocie pojawiają się "nazwiska znanych publicznie osób, które popełniły ostatnio samobójstwo lub zginęły w niewyjaśnionych okolicznościach", m.in. Andrzeja Leppera, Grzegorza Michniewicza, Wojciecha Franiewskiego, Roberta Pazika i Sławomira Kościuka. - Przypominamy w nim także o tym, że były członek PO zamordował pracownika PiS - zaznaczono w gazecie.
Spot zawiera komentarze: "Ani jednego śledztwa dziennikarskiego" oraz "Przyjrzyj się bliżej rządom miłości Donalda Tuska". Według redaktora naczelnego "Gazety Polskiej" oraz nowego dziennika, Tomasza Sakiewicza, spot nie może zawierać agitacji wyborczej, gdyż padają w nim nazwiska wyłącznie nieżyjących już osób. Zapowiedział też, że w przypadku wstrzymania jego emisji, w prokuraturze zostanie złożone zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez telewizję publiczną. We wtorek poinformował, że ostateczna decyzja w tej sprawie zostanie podjęta, gdy TVP oficjalnie uzasadni odmowę.
Drugi z filmów wyemitują TVP i Polsat, jednak warunkowo - telewizje zastrzegły sobie prawo do wstrzymania emisji w przypadku zgłoszenia zastrzeżeń ze strony Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. "Gazeta Polska" informuje, że spot ten dotyczy "instalowania na polskich ulicach urządzeń umożliwiających użycie przeciwko uczestnikom manifestacji niezwykle niebezpiecznej broni akustycznej, mogącej spowodować pękanie bębenków usznych, powstawanie tętniaków, a nawet śmierć".
Rzeczniczka TVP Joanna Stempień-Rogalińska poinformowała, że pierwszą emisję tego spotu zaplanowano na środę. W ciągu dnia ma on się pojawić dwa razy w Jedynce - raz w godzinach porannych, drugi raz wieczorem, tuż przed "Wiadomościami" - oraz jeden raz w Dwójce - ok. godz. 18. Jak dodała, decyzja w sprawie odmowy emisji drugiego filmu nie uległa zmianie.
Rzeczniczka KRRiT Katarzyna Twardowska poinformowała we wtorek, że stanowisko w sprawie spotów gazety Krajowa Rada może zająć najwcześniej w przyszłym tygodniu.
List do prezesa TVP Juliusza Brauna w sprawie spotów dziennika wystosowała Barbara Bubula, zasiadająca w Radzie Programowej telewizji publicznej z rekomendacji PiS. W jej ocenie odmowa emisji to nie tylko przejaw cenzury, ale i blokowanie inicjatywy mogącej pozyskać nowych czytelników.
- Już teraz w Telewizji Publicznej panuje duża nierównowaga prezentowanych poglądów na rzecz tych sprzyjających Platformie Obywatelskiej. W tym kontekście cenzurowanie opłaconego czasu reklamowego wydaje mi się być dość dużym nadużyciem prawa - powiedziała.
Bubula jest jednym z 15 członków Rady Programowej TVP. Wcześniej była posłem PiS oraz członkiem KRRiT, powołanym w 2007 r. przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jej kadencja w KRRiT zakończyła się w sierpniu 2010 r., gdy po raz pierwszy w historii sprawozdanie Krajowej Rady odrzucił parlament i prezydent, którego obowiązki po katastrofie smoleńskiej pełnił wówczas marszałek sejmu Bronisław Komorowski.