Telewizja białoruska oskarża Polskę o wtrącanie się
Białoruska telewizja oskarżyła Polskę
o ingerencję w sprawy wewnętrzne Białorusi i rozpętanie przeciwko
niej wojny informacyjnej.
W programie "Warszawski standard państwowy", nadanym w 1. Kanale po głównym dzienniku, jako przykłady takiej działalności podano powołanie w polskim Sejmie zespołu parlamentarnego, który ma wspierać demokratyczne zmiany na Białorusi, projekt rezolucji Senatu o pomocy dla tego kraju, a także wypowiedzi lidera PO Donalda Tuska i utworzenie w MSZ Departamentu Polityki Wschodniej.
Cytując wypowiedzi posła PO Roberta Tyszkiewicza, jednego z inicjatorów powołania sejmowego zespołu, komentator podkreślił: "Ni mniej, ni więcej, tylko najwyższy organ ustawodawczy kraju otwarcie wzywa swój rząd do ingerencji w sprawy wewnętrzne suwerennego państwa".
Według białoruskiej telewizji, "polscy politycy przyznają w ten sposób, że ich głównym celem jest obalenie obecnych władz na Białorusi, nawet jeśli potrzeba będzie na to długich lat".
"Do władzy w Polsce swego czasu doszła V kolumna, utworzona przez Zachód, i teraz taki wariant proponuje się nam jako wzorzec" - głosił komentarz do filmu.
Według białoruskiej telewizji, głównym źródłem informacji dla polskich mediów i polityków są ludzie, którzy nigdy nie byli na Białorusi. "Zdarza się jednak, że dla uprawdopodobnienia swoich wymysłów dziennikarze powołują się na cieszących się autorytetem znawców Białorusi" - kontynuował autor filmu.
Jako ich przykład podał byłego ambasadora Polski w Mińsku Mariusza Maszkiewicza i byłego pierwszego sekretarza ambasady Marka Bućkę. Obu dyplomatów oskarżono w materiale o łamanie zasad ruchu drogowego pod wpływem alkoholu i wywoływanie incydentów po pijanemu. Przytoczono szczegółowe relacje funkcjonariuszy milicji, mające potwierdzać rzekomo popełnione przez nich wykroczenia.
"Tacy specjaliści próbują dawać rady kierownictwu swojego kraju, jaką politykę prowadzić wobec suwerennego sąsiada. I co najdziwniejsze, że ich słuchają" - głosił komentarz.
Podkreślono, że obaj byli dyplomaci nadal zajmują się Białorusią, a Bućko zamierza zorganizować Dom Białoruski w Polsce. Celem Domu ma być według autorów filmu "stworzenie kolejnej struktury do przerzutu pieniędzy z zachodnich ośrodków dla białoruskiej opozycji".
Autor materiału podkreślił, że tłem opisywanych wydarzeń jest polityczny kryzys w Polsce. Stwierdził, że ofiarą rozgrywek politycznych w Sejmie padli rolnicy, których "zniszczyły surowe zasady rynkowe UE". Zaznaczył, że polscy politycy zajmują się Białorusią, ignorując takie problemy, jak wzrost inflacji, bezrobocie, masowe wyjazd zarobkowe Polaków na Zachód i 120- miliardowy dług zagraniczny.