Będą bez dostępu do światowego internetu? Zaczęło się od Telegrama
Telegram został zablokowany w Czeczenii i Dagestanie. Decyzję potwierdził minister rozwoju cyfrowego Dagestanu Jurij Gamzatow.
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
Minister rozwoju cyfrowego Dagestanu Jurij Gamzatow poinformował, że decyzja o zablokowaniu komunikatora Telegram w Czeczenii i Dagestanie została podjęta na szczeblu federalnym. Blokada została zainicjowana przez rosyjskie organy ścigania ze względów bezpieczeństwa - podaje The Moscow Times.
Powody blokady Telegramu
Gamzatow wyjaśnił, że Telegram jest "często wykorzystywany przez wrogów" do destabilizacji kraju. Jako przykład podał zamieszki na lotnisku w Machaczkale w 2023 r. Minister zalecił mieszkańcom regionu korzystanie z alternatywnych platform, takich jak VKontakte.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Putin chce zamordować Zełenskiego". Biernacki wymienia też inne cele
Problemy z dostępem do Telegramu w Dagestanie pojawiły się już jesienią 2024 r. Użytkownicy skarżyli się na trudności w przesyłaniu wiadomości i plików multimedialnych. Zakłócenia dotknęły również Czeczenię i Inguszetię.
Możliwe zniesienie ograniczeń
Gamzatow przyznał, że w przyszłości ograniczenia mogą zostać zniesione, jednak nie sprecyzował, od czego miałoby to zależeć. W grudniu 2024 r. Telegram ponownie przestał działać na Kaukazie Północnym, co operator Ellko tłumaczył ćwiczeniami Roskomnadzoru.
Według lokalnych mediów rosyjskie władze mogą wykorzystywać Dagestan, Czeczenię i Inguszetię jako "poligon doświadczalny do odłączenia od zagranicznego internetu". Wcześniej minister rozwoju cyfrowego Rosji, Maksut Szadajew, zaprzeczył jakimkolwiek "problemom z łącznością".
Źródło: The Moscow Times