Ukraina oddała broń. Bill Clinton żałuje decyzji
Bill Clinton należał do osób, które na początku lat 90. namawiały Ukrainę do rezygnacji z arsenału nuklearnego. Z perspektywy czasu były prezydent Stanów Zjednoczonych żałuje tej decyzji. - Rosja nie zaatakowałaby Ukrainy, gdyby nadal dysponowała ona tą bronią - ocenił Clinton w wywiadzie udzielonym RTE.
05.04.2023 | aktual.: 05.04.2023 10:57
- Czuję, że mam osobisty udział w tym, co się dzieje, bo przekonałem Ukrainę, by zgodziła się na rezygnację z broni nuklearnej - powiedział Bill Clinton w najnowszej rozmowie.
Po rozpadzie Związku Radzieckiego w 1991 roku Ukraina stała się trzecią co do wielkości potęgą jądrową na świecie. Wynikało to z faktu, że na jej terenach sporą część broni składowało ZSRR. Trzy lata później, za sprawą rozmów pomiędzy USA, Rosją i Ukrainą, Kijów zgodził się na usunięcie broni nuklearnej ze swojego terytorium.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Memorandum budapesztańskie w tej sprawie w roku 1994 podpisali ówcześni przywódcy: Leonid Kuczma (prezydent Ukrainy), Borys Jelcyn (prezydent Rosji), Bill Clinton (prezydent USA) oraz John Major (premier Wielkiej Brytanii). W zamian za rezygnację z arsenału nuklearnego, sygnatariusze porozumienia dali Ukrainie gwarancje bezpieczeństwa.
Tego żałuje Bill Clinton. Sytuacja Ukrainy mogłaby być teraz inna
- Wiedziałem, że prezydent Putin nie poparł porozumienia zawartego przez Jelcyna, aby nigdy nie ingerować w granice terytorialne Ukrainy. Jelcyn podpisał ten dokument, bo chciał, aby Kijów zrezygnował z broni nuklearnej - powiedział Clinton. - Ukraina bała się rezygnacji z tej broni, bo sądzili, że to jedyna rzecz, która chroni ich przed ekspansją Rosji - dodał były prezydent USA.
Po latach Rosja napadła na Ukrainę. Najpierw w 2014 roku dokonała nielegalnej aneksji Krymu i wszczęła wojnę w Donbasie, a osiem lat później rozpoczęła inwazję na pełną skalę. - Kiedy stało się to dla niego wygodne, Putin zerwał porozumienie i najpierw zajął Krym. Czuję się z tym okropnie, bo Ukraina jest niezwykle ważnym krajem - podsumował Clinton.
Czytaj także: