Trump stawia twarde oczekiwania. Zmienia realia bezpieczeństwa w Europie
Prezydent Donald Trump przedstawił zaktualizowaną Strategię Bezpieczeństwa Narodowego. Dokument niesie poważne zmiany dla Europy. Stany Zjednoczone będą wymagać więcej od Starego Kontynentu.
Najważniejsze informacje:
- Priorytetem jest zwiększenie obecności wojskowej USA w zachodniej hemisferze.
- Strategia podkreśla potrzebę zrównoważonych relacji handlowych z Chinami.
- Dokument przewiduje wzrost współpracy z krajami Ameryki Łacińskiej.
Biały Dom opublikował nową wersję Strategii Bezpieczeństwa Narodowego, w której Donald Trump przedstawia swoją wizję strategicznych priorytetów USA. Jednym z głównych założeń jest utrzymanie silnej obecności wojskowej w zachodniej hemisferze w celu przeciwdziałania migracji, przemycaniu narkotyków oraz działaniom wrogich mocarstw. Amerykański prezydent - w formalny sposób - wykłada swoje założenia na temat bezpieczeństwa.
Taki widok w Piszu. Z kierowcą nie szło się dogadać. Ale był trzeźwy
Jakie są najważniejsze założenia strategii?
Nowa strategia, jaką zaprezentowała administracja Trumpa, kładzie nacisk na bezpieczeństwo graniczne jako kluczowy element narodowej strategii bezpieczeństwa. Trump dąży do ograniczenia wpływu zewnętrznych mocarstw, co ma ułatwić kontrolę strategicznych zasobów oraz inwestycji w regionie. "Stany Zjednoczone muszą dominować w zachodniej hemisferze, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo i dobrobyt" - stanowi dokument.
Strategia wprost wykłada, że Waszyngton wraca do założeń Doktryny Monroe (doktryna mówiąca o izolacjonizmie USA - przyp. red.), a nowe założenia nazywa "Wnioskiem Trumpa".
Jakie są relacje z Chinami według nowej strategii?
Z księgi strategii wynika, że USA powinny zrewidować swoje relacje handlowe z Chinami, stawiając na równowagę i uczciwość. Pomimo silnej retoryki, Trump podkreśla, że współpraca gospodarcza z Pekinem musi być wzajemnie korzystna. Dokument stawia także na zapobieganie wojnie na Indo-Pacyfiku oraz utrzymanie dotychczasowej polityki wobec Tajwanu.
Europa "upada cywilizacyjnie"
Dokument prezentuje gorzkie podejście USA do Europy. W dokumencie czytamy między innymi, że Stary Kontynent boryka się z "upadkiem cywilizacyjnym". Trump obwinia za tę sytuację Unię Europejską, która wraz z innymi instytucjami "podważa wolność polityczną i suwerenność, politykę migracyjną, które transformują kontynent i tworzą konflikty; cenzurę wolności słowa i tłumienie opozycji politycznej; gwałtowny spadek wskaźników urodzeń oraz utratę tożsamości narodowych i pewności siebie" - czytamy.
"W związku z tym dalekie jest od oczywistości, czy niektóre kraje europejskie będą miały wystarczająco silne gospodarki i armie, aby pozostać wiarygodnymi sojusznikami" - wskazuje Trump.
USA zakładają ponadto, że będą musiały zaangażować się dyplomatycznie w przywrócenie stosunków dyplomatycznych Europy z Rosją.
"Dni, w których Stany Zjednoczone podtrzymywały cały porządek świata niczym Atlas, minęły"
Z dokumentu wynika ponadto, że wszelkie kryzysy, które nie zagrażają żywotnym interesom USA, pozostaną w gestii Europejczyków.
Założenia strategii może odbić się także na NATO. "Dni, w których Stany Zjednoczone podtrzymywały cały porządek świata niczym Atlas, minęły" - czytamy.
Pomoc i zaangażowanie USA będą bowiem warunkowane od wkładu we własne bezpieczeństwo kraju, wnoszącego o tę pomoc.