Te decyzje Hanny Gronkiewicz-Waltz działały na niekorzyść PO
Za co Platforma może obwiniać prezydent Warszawy
Za co Platforma może obwiniać Gronkiewicz-Waltz
W piątek Hanna Gronkiewicz-Waltz zabrała długo oczekiwany głos w sprawie reprywatyzacji. Prezydent Warszawy przyznała, że decyzja o zwrocie działki przy ulicy Chmielnej 70 była pochopna i zapowiedziała zwolnienia dyscyplinarne trzech urzędników.
W sobotę "Gazeta Wyborcza" opisała okoliczności reprywatyzacji jednej z najdroższych działek w Warszawie przy przedwojennej ul. Chmielnej 70 (o wartości ok. 160 mln zł). Miasto zwróciło ją w 2012 roku trójce prawników, którzy wykupili do niej roszczenia. Tymczasem Ministerstwo Finansów uzyskało dokumenty sugerujące, że byłemu współwłaścicielowi nieruchomości, obywatelowi Danii, zostało w PRL przyznane za nią odszkodowanie.
"Pochopnych decyzji" i błędów wizerunkowych, które za rządów prezydent Warszawy i wiceprzewodniczącej Platformy Obywatelskiej obciążały konto jej macierzystej partii, było od 2006 roku więcej.
(WP, Rzeczpospolita, TVN24)
Zawiniło Ministerstwo Finansów?
W sprawie zwrotu działki przy ulicy Chmielnej 70 (na zdjęciu) Hanna Gronkiewicz-Waltz stoi na stanowisku, że swoich obowiązków nie dopełniło między innymi Ministerstwo Finansów, które nie poinformowało o spłaceniu nieruchomości.
W podobnym tonie wypowiadali się urzędnicy warszawskiego ratusza, obciążając resort finansów.
- Nie byłoby sprawy Chmielnej 70, gdyby Samorządowe Kolegium Odwoławcze nie unieważniło decyzji odmawiającej zwrotu tej nieruchomości, a Ministerstwo Finansów nie miało bałaganu w dokumentacji - mówił na wtorkowej konferencji wiceprezydent Warszawy Jarosław Jóźwiak.
"To wy będziecie ponosić za to konsekwencje"
Kłopotów z "nieruchomościami", prezydent Warszawy doświadczyła już siedem lat temu, kiedy handlarze z Kupieckich Domów Towarowych na oczach wszystkich starli się z policją.
Kancelaria Premiera, 21 lipca 2009 roku. Przed posiedzeniem rządu do Donalda Tuska dociera informacja o zadymie w Warszawie. Handlarze z Kupieckich Domów Towarowych, zbudowanych na dziko w samym centrum miasta, bronią się przed eksmisją komorniczą. Na miejscu jest też policja gotowa do interwencji.
Premier wzywa do siebie kilku ministrów i Gronkiewicz-Walt. - Chcecie, żebym przegrał wybory? - pokazuje transmisję na żywo. - Wstrzymać interwencję! - Tusk jest wyraźnie zły. Prezydent stolicy chce złożyć dymisję. Wspiera ją ówczesny szef MSWiA Grzegorz Schetyna, który broni interweniujących policjantów. Gdy telewizja pokazuje bijatykę w centrum miasta, Tusk rzuca zdenerwowany: "to wy będziecie ponosić za to konsekwencje".
Nieudane referendum, które szkodziło wizerunkowo Platformie
W 2013 roku, po nieudanym referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz, Platforma nie miała czego świętować.
Wniosek o referendum, z inicjatywy lewicowego burmistrza Ursynowa Piotra Guziała, był wynikiem serii błędnych decyzji (między innymi kwestie reprywatyzacji), z których wynikało, że prezydent Warszawy zna sprawy jej mieszkańców jedynie "zza okien gabinetu i służbowej limuzyny".
Próba odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz uderzała wizerunkowo w Platformy Obywatelskiej, z czego skwapliwie korzystali politycy Prawa i Sprawiedliwości. Przegrana w Warszawie oznaczałaby dla PO porażkę prestiżową na skalę krajową.
Jak nie premie, to dodatki
Trwające od 2006 roku rządy Hanny Gronkiewicz-Waltz, co jakich czas wzbudzały kontrowersje nie tylko wśród jej politycznych przeciwników.
Przykład? Jak informował pod koniec 2014 roku portal politykawarszawska.pl, ratusz wydał 18 milionów złotych na dodatki motywacyjne dla urzędników za "sumienne wykonywanie swoich obowiązków oraz wykonywanie dodatkowych prac, przekraczających opis stanowiska". Zastąpiły one wcześniejsze premie, których likwidacje, po nagłośnieniu sprawy w mediach, ratusz zadeklarował wcześniej.
Wszystkie plagi prezydent Warszawy
Do tego dochodzi proza życia codziennego, z którą borykała się Warszawa i jej mieszkańcy za rządów Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Latami opóźnione oddanie II linii metra, czy też zalany i w konsekwencji tego zamknięty Tunel Wisłostrady w 2012 roku (na zdjęciu).
To wszystko obciąża prezydent stolicy. Wprawdzie już wcześniej Gronkiewicz-Waltz zapowiadała, że ta kadencja, kończąca się w 2018 roku, będzie jej ostatnią. Ale chyba nie takie zakończenie miała na myśli.