PolskaTatrzańskie szlaki zawsze otwarte, ale nie zawsze bezpieczne

Tatrzańskie szlaki zawsze otwarte, ale nie zawsze bezpieczne

Władze Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia
Ratunkowego chcą w przyszłości odejść od zasady zamykania szlaków
turystycznych w związku z zagrożeniem lawinowym. Według
ratowników, przewodników i przyrodników, jakiekolwiek zakazy w
górach wysokich są nieskuteczne.

21.03.2004 | aktual.: 21.03.2004 10:29

Obraz
© (RadioZet)

Naczelnik TOPR, Jan Krzysztof uważa, że zamiast zakazów wszyscy ludzie wchodzący w Tatry powinni pojąć zagrożenie i wziąć odpowiedzialność za swe postępowanie. Podobnego zdania są pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego oraz członkowie Stowarzyszenia Przewodników Wysokogórskich. Organizacje te będą wspólnie zabiegały o zmianę przepisów w tym zakresie i zapowiadają wieloletnią kampanię edukacyjną zmierzającą do zmiany mentalności turystów.

"To nie znaczy, że chcemy się uchylić od spoczywających na nas obowiązków, ale jak widać zamykanie gór nie skutkuje. Wręcz uważamy, że być może ta forma, że czasem szlak jest otwarty, a czasem zamknięty, przesyła turystom komunikat: 'skoro szlak jest otwarty, to jest bezpieczny', a tak przecież nie jest" - ocenia naczelnik TOPR, Jan Krzysztof.

_ "Zamykanie i otwieranie szlaków daje ludziom złudne poczucie zwolnienia z odpowiedzialności. Sugerując im przez takie działanie, że w jakimś sensie kontrolujemy za nich sytuację, narażamy ich na niebezpieczeństwo. Zawsze, gdy jest śnieg, może być lawina, w związku z tym należałoby zamykać góry niejako na zapas, na całą zimę"_ - uzupełnia Marcin Kacperek ze Stowarzyszenia Przewodników Wysokogórskich.

Według dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego, Pawła Skawińskiego filozofia działania: "ostrzegać, a nie zabraniać" jest o wiele bardziej skuteczna niż najsurowsze zakazy. "Ostrzegajmy ludzi o niebezpieczeństwie i panujących warunkach, ale nie ogradzajmy Tatr, bo tego się nie da zrobić. Widząc nieskuteczność prawa w obszarach wysokogórskich, uważamy, że im mniej prawa, tym lepiej" - tłumaczy Skawiński.

Naczelnik TOPR dodaje, że na świecie nie zamyka się gór przed ludźmi. Podkreśla, że przeniesienie normalnych wzorców do naszego kraju będzie wymagało "długiego czasu, edukacji i nieustannego powtarzania tych samych kwestii".

Obecnie tatrzańskie szlaki zamykane są przez TPN na wniosek TOPR, zwykle już przy trzecim stopniu zagrożenia lawinowego.

Sankcje karne za łamanie zamknięć szlaków są nieskuteczne, bo - jak podkreślają pracownicy TPN, przewodnicy i ratownicy -turyści ryzykujący własnym życiem podczas wejścia w zagrożony lawinami teren, nie obawiają się zbytnio postawienia ich przed sądem grodzkim.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)