Tarnów. Przygotowali świąteczne paczki dla dzieci na Ukrainie. Celnicy zatrzymali ich na granicy
Nietypowa sytuacja na granicy polsko-ukraińskiej. Celnicy z Ukrainy zatrzymali transport świątecznych paczek dla polskich dzieci w obwodzie lwowskim. Powód? Zmiana przepisów.
Od 28 lat Towarzystwo Przyjaciół Lwowa i Kresów Południo-Wschodnich w Tarnowie wraz z uczniami i pedagogami tarnowskich szkół organizują świąteczną akcję dla Polaków z Ukrainy. W tym roku przygotowali paczki dla 500 dzieci ze wsi Pnikut, Czyszki, Strzelczyska oraz Lipniki: w każdej z niej znajdowały się słodycze, maskotka oraz wyprawka szkolna.
W czwartek rano transport prezentów ruszył z Tarnowa wraz z grupą dzieci i młodzieży przebranych za pomocników świętego Mikołaja. Mieli spędzić dwa dni za wschodnią granicą, przy okazji zwiedzając m.in. Lwów.
Plany jednak się zmieniły. Wszystko za sprawą kontroli celników na granicy polsko-ukraińskiej. Organizatorzy akcji mieli usłyszeć od ukraińskich funkcjonariuszy, że paczek jest "za dużo". - Na przejściu w Medyce celnicy oświadczyli, że paczek jest za dużo a od 1 stycznia zmieniły się przepisy, nie powiedzieli jakie - powiedział w rozmowie z polsatnews.pl prezes Towarzystwa Przyjaciół Lwowa i Kresów Południo-Wschodnich w Tarnowie Stanisław Siadek.
Hołownia na prezydenta? Zaskakujący komentarz Radosława Sikorskiego
Celnicy kazali otwierać paczki z upominkami, by sprawdzić, czy nie doszło do przemytu.
Po wielogodzinnej kontroli autobus z darami zawrócił do Tarnowa. - Dzieci z Strzelczyska czekały w swojej szkole do 23:00, bo nie wierzyły, że Mikołaj do nich nie przyjedzie - opowiadał Siadek. - Mikołaj ubrany w szaty biskupie, rozmawiający z dziećmi. Dla nich to był coroczny rytuał - dodał. Tymczasem paczki trafiły do okolicznych domów dziecka oraz ośrodków terapii zajęciowej dla niepełnosprawnych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: "Radio Kraków"/polsatnews.pl/belsat.eu