Tak wyglądają ceny w Zakopanem. Może się zrobić słabo
Zakopane przeżywa prawdziwe oblężenie. Wszystko przez rozgrywany w weekend Puchar Świata w skokach narciarskich. Fani polskich zawodników muszą przygotować się jednak na spore wydatki. Szalejąca drożyzna dotknęła nie tylko straganów z gadżetami, ale i stoisk z jedzeniem.
Ceny, z jakimi muszą liczyć się kibice przyjeżdżający do Zakopanego, sprawdzili na miejscu dziennikarze "Faktu". Czapka z napisem "Polska" lub naszytym godłem narodowym to koszt wynoszący od 20 do nawet 50 zł.
Podobnie wygląda sytuacja w przypadku szalików, których ceny zaczynają się od 30 zł. Jeśli ktoś chciałby dodatkowo nadruk reprezentantów Polski, musi przygotować nawet 20 zł więcej.
"Dobrze to już było"
Stały atrybut każdego kibica skoków narciarskich, czyli trąbka, to wydatek rzędu 20-30 zł. Za magnes na lodówkę zapłacimy minimum 10 zł.
- Coś trzeba było podnieść, bo podnieśli ci wszystko. Wszystko poszło do góry: pensje dla pracowników, umowy, wszystko. Dobrze to już było - mówi w rozmowie z "Faktem" właścicielka jednego ze straganów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Posłanka Solidarnej Polski: Kaczyński nie zna całej prawdy
Drogie są też przekąski
Na fanów polskich skoczków czekają też stoiska z jedzeniem. Za grillowanego oscypka zapłacić trzeba około 2,5-3 zł. Jeśli ktoś chciałby zjeść większy ser, musi przygotować nawet 25 zł. Jeszcze większe ceny zobaczyć można przy bardziej sycących daniach.
Kiełbasa z grilla z dodatkami kosztuje 30 zł. Około 35-40 zł zapłacić trzeba za szaszłyki. Tańsza jest natomiast pajda chleba ze smalcem, która kosztuje od 15 do 20 zł.
W sobotę na Wielkiej Krokwi w Zakopanem zostanie rozegrany pierwszy w sezonie drużynowy konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich. W ekipie biało-czerwonych znaleźli się Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Piotr Żyła i Paweł Wąsek.
Źródło: "Fakt"
Przeczytaj też: