PolskaTanie Boże Narodzenie

Tanie Boże Narodzenie

To będą najtańsze święta w historii III i IV RP. Paradoksalnie, zawdzięczamy to najpierw zwycięstwu hipermarketów, a potem ich porażce. Bo wielkie sieci zdobyły zaledwie 13% naszego rynku detalicznego, podczas gdy w Danii - 88%, a na sąsiedniej Słowacji czy Węgrzech - ponad 50%.

27.11.2006 | aktual.: 27.11.2006 09:04

Gdzie przed świętami Bożego Narodzenia zrobić najtańsze zakupy? Które sklepy wyróżniają się najbogatszym asortymentem, a które mają najlepszą lokalizację? Mówi o tym opracowany przez "Wprost" pierwszy ranking hipermarketów, supermarketów i dyskontów.

Wielkie, średnie, małe

W latach 90. hipermarkety służyły bardziej do straszenia niż zakupów. Populistyczni politycy z lewej i prawej strony sceny politycznej przekonywali, że należy wprowadzić administracyjne bariery ograniczające ich rozwój, bo "zabierają miejsca pracy" i "niszczą polską gospodarkę". Politykom nie udało się jednak zatrzymać rozwoju hipermarketów. Uczynili to bez administracyjnych nakazów polscy handlowcy. Okazało się, że Polakom bardziej niż na niskich cenach zależy na tym, aby robić zakupy blisko domu. Głównym czynnikiem wyboru sklepu przez klienta jest dobra lokalizacja, a nie niskie ceny - wynika z najnowszych badań firmy AC Nielsen "Shopper Trends". W ubiegłym roku liczba małych i średnich polskich sklepów wzrosła o ponad połowę (54%). Ponad połowa z działających w Polsce 1300 supermarketów należy do polskich firm - wynika z ostatnich danych firmy GfK badającej polską dystrybucję.

Sukces polskich handlowców został dostrzeżony przez zagraniczną konkurencję. Pod koniec czerwca w Ostródzie francuska sieć Carrefour otworzyła Express - mały sklep z tanim asortymentem. Brytyjska grupa Tesco, która ma już w Polsce siedem tzw. jedynek, czyli tysiącmetrowych sklepów, do końca marca 2007 r. chce otworzyć kolejne dwadzieścia. Następnym krokiem ma być powstanie jeszcze mniejszych sklepów Tesco Express. W Polsce przyszłość ma należeć właśnie do położonych blisko osiedli sklepów delikatesowych, a także dyskontowych, czyli takich, w których można tanio zrobić podstawowe zakupy. W przyszłym roku w Polsce otworzy swoje placówki Aldi (docelowo ma mieć ponad sto sklepów), słynna niemiecka sieć handlowa, z racji minimalizowania cen nazywana "Wal-Martem" wśród dyskontów. Wejście Aldiego na polski rynek oznacza jeszcze większe zaostrzenie konkurencji i ostry spadek cen. W Polsce, kraju rekordziście pod względem liczby przedstawicieli największych światowych detalistów (hipermarkety), sklepy mają niemal
wszyscy globalni gracze. Mimo to nie zdołali oni zdominować naszego rynku. Udział hipermarketów w całej sprzedaży detalicznej rośnie w Polsce najwolniej w całym regionie - wynika z niedawnych badań AC Nielsen. W Niemczech, Hiszpanii czy na Słowacji do pierwszej dziesiątki firm handlowych trafia ponad 80% przychodów całego sektora, w Polsce jej udział nie przekracza jednej czwartej. U nas na milion mieszkańców przypada pięć hipermarketów, podczas gdy w Czechach szesnaście, na Słowacji - dwanaście, a na Węgrzech osiem.

Podczas gdy 50% Węgrów i 70% Czechów robi zakupy wyłącznie w dużych sklepach, Polaków - tylko 33%. Co prawda coraz więcej Polaków kupuje chemię gospodarczą wyłącznie w hipermarketach (bo jest tam najtańsza), ale już wędliny czy mięso nabywają wyłącznie u sprawdzonego lokalnego sklepikarza czy nawet na osiedlowym bazarze (bo jest lepszej jakości). Znacznie częściej niż Słowacy i Czesi kupujemy w piekarniach, sklepach mięsnych i owocowo-warzywnych. Wynika to z faktu, że średnio ponad połowę codziennych domowych budżetów przeznaczamy na świeże produkty.

Hipermarkety kontra dyskonty

O tym, że hipermarkety przegrały w Polsce walkę o rynek, świadczy wycofywanie się światowych gigantów. Przed rokiem Carrefour przejął od Aholda kilkanaście supermarketów Hypernova. Do końca tego roku zakończą się transakcje przejęcia hipermarketów Géant francuskiej grupy Casino przez niemiecką grupę Metro, do której należy m.in. Real, a także sieci Leader Price, którą kupiła brytyjska sieć Tesco. Kevin Grace, szef Tesco Polska, uważa, że na polskim rynku sieci hipermarketów za kilka lat zostanie maksymalnie trzech graczy. Konsolidacja jest nieunikniona, bo hipermarkety nie zdobyły wystarczającej liczby klientów. Po wielkim boomie lat 1997-2003, gdy liczba hipermarketów w Polsce zwiększyła się niemal pięciokrotnie, wzrost się zatrzymał i rozpoczęła się era małych, w zdecydowanej większości polskich sklepów. To właśnie do tego samego klienta aspiruje Tesco i Carrefour, otwierając własne małe sklepy. Podobne plany mają inne sieci. - Naszym celem jest stałe wzmacnianie pozycji oraz powiększanie udziałów w
rynku. Chcemy to osiągnąć dzięki rozbudowywaniu sieci sklepów, by być bliżej klienta
- mówi "Wprost" dr Hans-Joachim Körber, prezes niemieckiej firmy Metro Group, m.in. właściciela sieci hipermarketów Real, który działa w Polsce od 1997 r.

Małgorzata Zdziechowska

Źródło artykułu:Wprost
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)