PolskaTaka kara to zbrodnia

Taka kara to zbrodnia

Nowa ekipa rządząca ideę resocjalizacji przestępców uważa za naiwną. Ba, wręcz szkodliwą. Nie wierzy w sensowność prowadzenia w więzieniach programów wychowawczych, mających na tyle zmienić osadzonych, by po wyjściu na wolność nie wrócili na drogę przestępczą. Kara ma być odpłatą. I tyle - pisze Wiktor Osiatyński w tygodniku "Polityka".

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro mówi: „Więzienie jest karą dolegliwą, która powinna odstraszać zarówno tych, co do więzień trafili, jak i potencjalnych naśladowców, by trafić tam nie chcieli. Wiara w skuteczną resocjalizację w więzieniach, tak modna w krajach Europy Zachodniej i USA jeszcze 10–20 lat temu, okazała się w większości zwykłą lipą. Nie znaczy to, że wobec pewnych kategorii sprawców, np. nieletnich czy uzależnionych, nie należy podejmować prób. Trzeba to robić, ale pamiętając, że efekty resocjalizacji, nawet przy dużych nakładach, niestety, są mizerne (...) resocjalizacja raczej nie działa” („Rzeczpospolita”).

Zastępca Ziobry Andrzej Kryże stwierdza w podobnym duchu: „Sprawne ściganie i surowa represja. Dopiero to przynosi efekty. Stany Zjednoczone w latach 70. i 80. przeszły przez okres ideologii resocjalizacji, która doprowadziła do gwałtownego wzrostu przestępczości” („Rzeczpospolita”). Obecny rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski zauważa, że w Stanach Zjednoczonych ożyła koncepcja retrybutywizmu, wedle której w polityce karnej liczy się tylko czyn, wina i proporcjonalna do niej kara, a nie jakiekolwiek względy resocjalizacyjne. Dr Kochanowski powołuje się przy tym m.in. na badania empiryczne, z których ma wynikać, że żaden z różnych programów resocjalizacyjnych „właściwie nie spełnił pokładanych w nich nadziei – powrotność do przestępstwa okazała się być od nich niezależna” („Rzeczpospolita”).

Obowiązująca zatem oficjalnie – z politycznego nadania – teza brzmi: resocjalizacja nie działa. Więcej, polityka karna uwzględniająca cele resocjalizacyjne przyczyniła się do wzrostu przestępczości i dopiero zrezygnowanie z nich poprawiło sytuację.

Żeby była jasność: też uważam, ża kara powinna być odpłatą, chociaż wolę mówić: konsekwencją przestępstwa. W rzeczywistości kara jest podstawą resocjalizacji. Wiadomo, jak skutecznym wychowawcą jest gorący piec. Gdy go dotkniemy, poczujemy ból. Przekładając to na język prawa - każdy, kto narusza czyjąś integralność, ponosi tego konsekwencje. Na dodatek może o tym się przekonać także otoczenie sprawcy - słyszy wrzask oparzonego i bąble na jego dłoniach. Ale gorący piec najczęściej nie piętnuje na całe życie tego kto go dotknął. Blizny zostają tylko wyjątkowo upartym.

W ramach resocjalizacji można nauczyć takich zachowań, jak uniknąć gorącego pieca. Kara zaś traktowana jako zamsta może szybko prowadzić do powrotu na drogę przestępstwa - pisze Wiktor Osiatyński w tygodniku "Polityka".

Źródło artykułu:Polityka

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)