Tak Wrocław zachęca obcokrajowców do przyjazdu
Przedstawiono dwa nowe spoty promujące Wrocław jako Europejską Stolicę Kultury 2016. Opinie wrocławian na ich temat są podzielone.
Już w niedzielę można było w sieci zobaczyć nowe spoty pod wspólną nazwą "Swoje znają, Wrocław chwalą". Ponadto, będą one emitowane także na antenie TVP.
Pierwszy z nich przedstawia angielską rodzinę, rozmawiającą o wysłaniu syna do miejsca, w którym mógłby zaczerpnąć kultury. Po Oxfordzie, Londynie i Cambridge, pada propozycja Wrocławia, którą wszyscy akceptują.
W drugim spocie widzimy dwóch Włochów, z których jeden ma dylemat – "którą wybrać?". Przyjaciel radzi mu wyjechać, a wtedy podobnie jak poprzednim spocie, po propozycjach Rzymu, Mediolanu i Wenecji pada odpowiedź - Wrocław. Zafrasowany Włoch kojarzy miasto z pięknymi kobietami i decyduje się pojechać.
Oba spoty mają podobną strukturę – najpierw rozmowa, propozycje znanych ośrodków kultury i nauki europejskiej, alternatywna propozycja Wrocławia, pokaz serii zdjęć z głównym bohaterem spotu na tle wrocławskich zabytków, powrót do rozmowy i decyzja o wyborze Wrocławia. Każdy z filmów ma dwie wersje - z polskim lektorem lub polskimi napisami.
O tych dwóch krótkich produkcjach zdania oglądających są podzielone. Z jednej strony można spotkać opinie, że spoty rzeczywiście przedstawiają Wrocław jako miasto mogące być alternatywą dla znanych ośrodków kulturalnych i ma to odzwierciedlenie w rzeczywistości. Ponadto może przyciągnąć młodych ludzi wieloma możliwościami spędzania czasu wolnego. W spocie "angielskim" zwracano uwagę na różnice w propozycjach starszego i młodszego pokolenia i obraz nudnego Oxfordu i ciekawego Wrocławia.
Mniej pochlebnych opinii zebrał spot "włoski". Krytycy zwracali uwagę na sposób przedmiotowego ukazania polskich kobiet jako atrakcji dla obcokrajowca. Szczególnie ważne było też w tym kontekście zwrócenie uwagi na pochodzenie bohatera i utrwalony obraz Włocha jako niestałego w uczuciach kobieciarza.
Spoty powstały we współpracy miasta Wrocławia z Telewizją Polską na mocy porozumienia, które obie strony podpisały w październiku ubiegłego roku. Reżyserem projektu jest Tomasz Knittel. Koszt produkcji i emisji spotów wyniósł 80 tys. zł.