Tak się zarabia w KNF i NBP. 400 tysięcy wynagrodzenia dla znajomego Glapińskiego

Po wybuchu afery w Komisji Nadzoru Finansowego wszystkie oczy skierowane są na Marka Chrzanowskiego, który miał złożyć Leszkowi Czarneckiemu korupcyjną ofertę. Tymczasem przy okazji wyszło na jaw, jakie wynagrodzenie otrzymywał jego zastępca Andrzej Diakonow, dobry znajomy prezesa NBP Adama Glapińskiego.

Tak się zarabia w KNF i NBP. 400 tysięcy wynagrodzenia dla znajomego Glapińskiego
Źródło zdjęć: © East News | ANDRZEJ KRZYSZTOFSKI/REPORTER
Sylwester Ruszkiewicz

17.11.2018 | aktual.: 17.11.2018 16:34

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Diakonow w Komisji Nadzoru Finansowego pojawił się w lipcu 2017 roku. Odpowiada m.in. za ochronę klientów, zadania związane z audytem i kontrolą wewnętrzną, administracją oraz informatyką. Do kierownictwa KNF powołała go ówczesna premier Beata Szydło na wniosek wspomnianego Chrzanowskiego. Przed objęciem posady wiceszefa KNF pracował w Narodowym Banku Polskim, był dyrektorem Departamentu Audytu Wewnętrznego.

Jak wynika z jego oświadczenia majątkowego za 2017 rok, w NBP i KNF zarobił 399 tys. złotych czyli ponad 33 tys. zł miesięcznie. Ile zarobił jako dyrektor w NBP, a ile jako wiceszef KNF - tego Diakonow nie ujawnił. Przy okazji afery z byłym szefem Komisji Nadzoru Finansowego Markiem Chrzanowskim dowiedzieliśmy się, że pensja przewodniczącego KNF wynosi 33 tys. zł. Diakonow w KNF mógł mieć podobne zarobki.

Obraz
© kprm.gov.pl | kprm.gov.pl

Diakonow w latach 90-tych, podobnie jak prezes NBP Adam Glapiński działał w Porozumieniu Centrum założonym przez braci Kaczyńskich. Wszedł też do rządu Jana Olszewskiego jako pełniący obowiązki ministra gospodarki przestrzennej i budownictwa. Później przez kilka lat zasiadał w zarządzie spółki chemicznej Ciech.

Do polityki wrócił w 2001 roku, gdy z list PiS został wybrany na posła. W 2007 roku został zastępcą wójta gminy Klembów pod Wołominem. Od kilku lat działał też w Ruchu Narodowym. Wszedł nawet w 2015 roku do rady programowej tego niewielkiego ugrupowania o skrajnie prawicowych poglądach.

*Zobacz także: *Zobacz także: Tusk przed komisją śledczą: KNF ostrzegł Polaków przed inwestowaniem w Amber Gold” **

W PRL Diakonow zapisał się do PZPR, choć tłumaczył, że musiał to zrobić, by móc studiować. Na początku lat 90. do Ministerstwa Finansów ściągnął go Leszek Balcerowicz, którego znał ze Szkoły Głównej Planowania i Statystyki w Warszawie (dzisiejszy SGH). W wywiadach Diakonow przyznawał jednak, że od lat jest bliskim znajomym obecnego szefa NBP Adama Glapińskiego.

Po tym, jak odszedł z NBP jego posadę zajął Piotr Głowacki, jeden z liderów Młodzieży Wszechpolskiej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (944)