Tak Rosjanie chcą zwieść Ukraińców. Nietypowa broń na froncie. Nowy raport z USA
Jest nowy raport amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW), a w nim kluczowa informacja - Rosja coraz częściej używa bezzałogowych wojskowych pojazdów terenowych (UGV) na froncie w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy.
Według ISW rosyjskie i ukraińskie źródła rozpowszechniły nagrania z piątku i soboty, na których widać, jak siły ukraińskie atakują rosyjskie bezzałogowe pojazdy terenowe we wsi Berdyczi w południowo-wschodniej części kraju oraz na kierunku bachmuckim.
Rosyjscy blogerzy wojskowi podali, że pojazdy te są wyposażone w granatniki AGS-17, które podobno mogą wystrzeliwać 50-400 granatów na minutę.
Rosyjskie źródła opublikowały też nagranie z innymi rosyjskimi niedużymi bezzałogowcami lądowymi na kołach, które zdaniem eksperta Centrum Analiz Morskich (CNA) Samuela Bendetta wykonują zadania zwiadowcze i logistyczne, a także służą do ewakuacji personelu i wykonywania prostych zadań bojowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"USA i NATO powinny analizować szybko zmieniające się pole walki na Ukrainie, by zdobyć głębszą wiedzę na temat przyszłości działań wojennych i ich przyszłej specyfiki" - podkreśla ISW.
Po raz pierwszy użyli półtoratonowej bomby termobarycznej
Tymczasem w sobotę pojawiła się informacja, że wojska rosyjskie po raz pierwszy użyły w Ukrainie półtoratonowej bomby termobarycznej ODAB-1500. Zrzucono ją na miejscowość Wełyka Pysariwka w obwodzie sumskim - ustalił niemiecki "Bild".
Po eksplozji w niebo wzbił się słup dymu o wysokości kilometra - przekazał reporter niemieckiego dziennika. To nowy etap w wojnie Rosji przeciwko ukraińskim miastom - skomentował Julian Roepcke z "Bilda".
ODAB-1500 została opracowana jeszcze w czasach ZSRR. Bomby termobaryczne, znane też jako bomby próżniowe, uwalniają łatwopalny aerozol na krótko przed eksplozją. Podczas detonacji mieszanina spala się z wraz ze znajdującym się w powietrzu tlenem, czego efektem jest silna fala uderzeniowa i zabójcza dla ludzi gwałtowna zmiana ciśnienia.
Źródło: PAP