Tak Polacy tracili wiarę w reprezentację. Wszystko zdradzają wodociągi

"Nie mamy sprzętów szpiegowskich, a wiemy co większość z Was robiła w niedzielę około 15:45!" - czytamy we wpisie szczecińskich wodociągów z poprzedniej niedzieli, kiedy biało-czerwoni rozegrali pierwszy mecz podczas Euro 2024.

Jak dalej czytamy, wykresy przedstawiające pobór wody jasno pokazują, że w przerwie meczu kibice tłumnie ruszyli do kuchni i toalet, a woda popłynęła strumieniami.

Nieco inaczej przedstawia się wykres z piątkowego meczu Polska-Austria, który polska reprezentacja ostatecznie przegrała 1:3. Owszem, w pierwszej połowie kibice zastygli przed telewizorami, czego dowodzi znaczny pik w przerwie meczu. W drugiej połowie wykres jednak jest wypłaszczony, widać też, że po każdej kolejnej straconej bramce szczecinianie odchodzili od telewizorów.

Największa pompownia wody - Pomorzany, obsługująca lewobrzeżną część Szczecina, w przerwach obu meczów zarejestrowała nagły, punktowy wzrost poboru wody o ponad 250 metrów sześciennych na godzinę. Po zakończeniu spotkaniu Polska - Holandia był taki sam skok. To dowodzi, że kibice od ostatniej minuty meczu trwali przed telewizorami, wierząc w zwycięstwo biało-czerwonych.

W pompowni Kijewo, obsługującej Prawobrzeże Szczecina pobór wody podczas przerwy w meczu z Holandią wzrósł o 88 metrów sześciennych na godzinę w ciągu jednej minuty.

Rzeczniczka ZWiK zauważa, że nowoczesny monitoring poboru wody pozwala ustalić, kiedy dziesiątki tysięcy mieszkańców Szczecina zasiadają przed telewizorami, ale również, kiedy szykują się do snu, kiedy wstają, czy kiedy wracają z pracy.

ZWiK obsługuje ponad 1300 km sieci wodociągowej, sześć zakładów produkcji wody i dziewięć przepompowni wodociągowych. Roczna produkcja wody wynosi ok. 23 mln m sześć. Blisko 90 proc. wody dostarczanej do Szczecina pochodzi z jeziora Miedwie, piątego co do wielkości jeziora w Polsce. Czerpnia usytuowana jest 255 m od zachodniego brzegu, na głębokości 16-18 m od lustra wody.

Źródło: PAP, Facebook