Tajne spotkanie Millera i Tuska
Donald Tusk szuka wsparcia u Leszka Millera.
W czwartek obaj premierzy spotkali się w wielkiej tajemnicy. Jak
dowiedział się "Dziennik", Miller radził szefowi rządu, jak
powinien ułożyć sobie napięte relacje z prezydentem Lechem
Kaczyńskim.
08.12.2007 | aktual.: 08.12.2007 13:40
Zdaniem gazety, doradcą w tej kwestii jest kompetentnym - "szorstka przyjaźń" Millera z Aleksandrem Kwaśniewskim stała się już symbolem ostrych sporów na linii rząd - prezydent.
Rozmowa odbyła się w cztery oczy i trwała około godziny. Choć spotkanie było oficjalne, bo odbywało się w gabinecie premiera, otoczone jest jednak tajemnicą. O spotkaniu nie mieli pojęcia współpracownicy Tuska.
Nie wie o nim na przykład nic minister Julia Pitera. Byłam wczoraj w kancelarii prawie cały dzień. Ale nic nie wiem o spotkaniu. Nie widziałam tam Millera - mówi zdziwiona Pitera.
W spotkanie nie chce wierzyć poseł PO Janusz Palikot. To niemożliwe. Znam pana premiera. Nie wierzę, że spotkał się z panem Millerem, bo niby po co?- pyta Palikot. Jednak fakt, że do spotkania Tuska z Millerem doszło, potwierdza szef kancelarii premiera Tomasz Arabski.
W kancelarii premiera pan premier Donald Tusk spotkał się z panem Leszkiem Millerem- mówi "Dziennikowi" Arabski. Zaznacza jednak, że rozmowa odbyła się w cztery oczy i żadnych szczegółów nie zna.
Dość enigmatycznie o spotkaniu mówi też Miller. Były premier przyznaje jedynie, że rozmawiał z Tuskiem o bieżącej sytuacji politycznej. Politycy rozmawiali też o relacjach między premierem Tuskiem a prezydentem Lechem Kaczyńskim. Miller opowiadał Tuskowi o swoich szorstkich relacjach z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim, kiedy Miller był premierem.
I to właśnie spór z Pałacem Prezydenckim jest tym, co łączy Tuska z Millerem. Otwarty konflikt między premierem a Lechem Kaczyńskim trwa od kilku tygodni. Najpierw poszło o kandydaturę Radosława Sikorskiego na szefa MSZ. Później pojawiły się kolejne spory w kwestii polityki zagranicznej. I choć prezydent spotkał się z premierem, by załagodzić nieco sytuację, różnice w kwestiach zagranicznych pozostały - czytamy w "Dzienniku". (PAP)