Tajna instrukcja PiS. Jak sztabowcy zmieniają wizerunek Jarosława Kaczyńskiego?
PiS znowu sięga po chwyty z ostatniej kampanii prezydenckiej - pisze "Wprost". Tygodnik ujawnia tajne wytyczne, które do dziś pomagają sztabowcom kreować wizerunek
prezesa.
11.05.2014 | aktual.: 11.05.2014 19:30
Jarosław Kaczyński w ostatni piątek wezwał posłów PiS na posiedzenie klubu. - Różnica jest minimalna, wszyscy muszą się włączyć w kampanię w swoich regionach, wspierać kandydatów do europarlamentu. Żadnych wyjazdów - mobilizował prezes. I pogroził palcem: postawa posłów będzie brana pod uwagę przy układaniu list w kolejnych wyborach. Na ostatniej prostej kampanii różnica między PO i PiS jest faktycznie niewielka. Sztabowcy Kaczyńskiego sięgnęli więc także po zgrany motyw z poprzednich kampanii, czyli ocieplanie wizerunku prezesa. Kaczyński od lat uchodzi za polityka twardego, w sztywnych garniturach i krawacie, po katastrofie smoleńskiej - zawsze czarnym.
W kolejnych kampaniach sztabowcy PiS usiłują więc pokazywać łagodniejsze oblicze lidera. Jego byli i obecni współpracownicy są zgodni: Kaczyński jest gotów na wiele, jeśli tylko ma to służyć kampanii. W specjalnym partyjnym spocie na majówkę cała Polska może więc zobaczyć Jarosława Kaczyńskiego w ciemnym sweterku, przy stole w ogrodzie. Wokół przechadzają się uśmiechnięci ludzie, biegają dzieci. Prezes opowiada, że każdą rodzinę powinno być stać na wakacje. Chwilę później - też w swetrze - pojawia się w sadzie pełnym białych kwiatów. Tam pochyla się nad problemami rolników i sadowników.
W 2010 roku partia wydała duże pieniądze na drobiazgowe badania wizerunkowe z użyciem skomplikowanych technik psychologicznych, łącznie z NLP (programowania neurolingwistycznego). Jedną z wewnętrznych analiz dotyczących kampanii Kaczyńskiego z 2010 r. przygotował dla PiS prof. Waldemar Paruch. Dziś jedynka do europarlamentu w okręgu lubelskim. Udało nam się poznać szczegóły tej instrukcji. Jej lektura pozwala inaczej spojrzeć na niektóre działania prezesa PiS w ostatnich latach. W punkcie dziesiątym analizy czytamy: "Należy zniszczyć stereotyp Kaczyńskiego, widoczny u młodych ludzi, że jest człowiekiem oderwanym od rzeczywistości, żyjącym tylko w świecie polityki, bez samodzielnie założonej rodziny, bez znajomości spraw 'przeciętnego Polaka'". Jak? Prof. Paruch radzi: "Bezwzględnie unikać sztampowych wystąpień na mównicy przed tysiącami ubranych na czarno swoich zwolenników", za to przedstawiać prezesa "wplątanego w tłum ludzi ubranych na kolorowo, rozdającego tulipany 'Maria Kaczyńska' z hasłem, że moja
bratowa na pewno by sobie tego życzyła. Warto rozważyć wylansowanie ubioru w głębokiej czerni, ale bez krawata, zwłaszcza wśród kolorowych młodych ludzi".
W innym punkcie autor analizy podkreśla: "W kampanii prezydenckiej dla wyborców musi być jasne, w jakim stanie emocjonalnym znajduje się J. Kaczyński - czy szuka winnych katastrofy, czy nie kryje w sobie negatywnych emocji, które by zdominowały jego prezydenturę. W chwili obecnej stan emocjonalny prezesa pozostaje dla wyborców niewiadomą, co wpływa niekorzystnie na jego szanse wyborcze, i nie może być dłużej utrzymywany, bo trwa to zbyt długo i nie można tego już tłumaczyć pogrzebami".
Ciekawy jest także punkt trzeci. Prof. Paruch stwierdza, że Kaczyński "powinien zrezygnować ze stawiania diagnoz obecnej sytuacji w Polsce. Nie jest ważne, że prezes ma rację, ale wprowadza do obiegu informację, że jest zadufany w sobie, wszystkowiedzący i przemądrzały. Wyborcy boją się polityków zbyt inteligentnych z wielu różnych powodów, które nie są istotne, ale tworzą negatywny wynik wyborczy".
Źródło: Wprost