Tajna broń Łyżwińskiego okazała się niewypałem
"Rzeczpospolita" ustaliła, że w śledztwie dotyczącym seksafery zarzuty usłyszy wkrótce Magda Jędrzejczak, bliska współpracownica Stanisława Łyżwińskiego.
Dziennik przypomina, że Łyżwiński przyprowadził ją ze sobą na pierwszą konferencję prasową po publikacji "Gazety Wyborczej", w której ujawniono, że w zamian za pracę zmuszał kobiety do seksu. Jej zeznania w prokuraturze miały być tajną bronią Łyżwińskiego. "Rzeczpospolita" przypomina, że Jędrzejczak broniła szefa. Zeznała też, że Aneta Krawczyk, która oskarżyła Łyżwińskiego o zmuszanie do seksu, brała narkotyki. Dostarczać je miał Mariusz Strzępek, jeden z działaczy Samoobrony. Dziennik pisze, że łódzcy prokuratorzy ustalili, iż zeznania Jędrzejczak były fałszywe.
Gazeta zwraca uwagę, że w sobotę śledczy postawili zarzuty utrudniania śledztwa i nakłaniania do składania fałszywych zeznań innemu działaczowi Samoobrony - Franciszkowi I. Dzisiaj dalszy ciąg śledztwa. W Łodzi Aneta Krawczyk ma w poniedziałek przejść badania psychologiczne - czytamy w "Rzeczpospolitej". (IAR)