Tajemniczy żołnierz tuż za Trumpem. Czy miał "tę" walizkę?
Prezydent USA musi mieć możliwość natychmiastowego wydania rozkazu do działania amerykańskim siłom strategicznym. Nawet podczas podróży po świecie. Zawsze podąża za nim oficer z tak zwaną atomową walizką.
06.07.2017 | aktual.: 06.07.2017 17:59
Oficer z czarną walizką, bardzo przypominającą tę nazywaną w USA "futbolówką" (nie wiadomo do końca, skąd wzięła się ta nazwa), przeszedł przed dziennikarzami nagrywającymi przywitanie Donalda Trumpa przez Andrzeja Dudę - informuje tvn24.pl. Gdy obaj prezydenci wymienili uściski dłoni i przeszli do pokoju obok w celu odbycia rozmowy w cztery oczy, za nimi podążyło kilkudziesięciu doradców.
W korowodzie ludzi w marynarkach niosących różne teczki, walizki i plecaki przewinął się jeden odstający od tego grona umundurowany na galowo oficer lotnictwa wojskowego USA (USAF). W jego ręku widać sporych rozmiarów czarną walizkę.
Za prezydentem USA zawsze podąża taki wyselekcjonowany człowiek. W momencie wybuchu ewentualnego kryzysu ma mu dać możliwość skontaktowania się dowództwem sił strategicznych i wydania rozkazu użycia broni jądrowej. Wszystko, czego potrzeba do tej czynności, mieści się we wspomnianej czarnej walizce, nazywanej potocznie "atomową walizką" lub "futbolówką".
Z zewnątrz walizeczka jest skórzana, ale w środku kryje się wzmocniona metalowa obudowa. Co dokładnie stanowi jej zawartość, jest tajne, jednak ma nie przypominać tego, co można zobaczyć na filmach sensacyjnych.
Źródło: tvn24.pl
Zobacz także: Amerykańskie media o wizycie Trumpa w Polsce