Tajemniczy właściciel Dino. Tak żartował ze swojego wypadku
O założycielu sieci Dino niewiele wiadomo. Tomasz Biernacki strzeże bowiem swojego życia prywatnego. Rąbka tajemnicy uchylił jednak inwestor Jacek Siwicki. Biznesmen miał mu powiedzieć: "Panie Jacku, ja już swoje Ferrari w życiu rozbiłem".
Co musisz wiedzieć?
- Tomasz Biernacki to właściciel Dino i jeden z najbogatszych Polaków, który strzeże swojej anonimowości.
- Znany jest jednak incydent, jak w 2008 roku rozbił luksusowe Ferrari.
- Inwestor Jacek Siwicki zdradził, że Biernacki swojej historii o wypadku używa jako metafory, że "kiedyś się wyhulał".
Tomasz Biernacki to właściciel sieci marketów Dino i jeden z najbogatszych Polaków. Jest jednak anonimowy - nieznany jest bowiem jego wizerunek, poglądy czy życie prywatne.
Biznesmena poznał inwestor Jacek Siwicki, który w rozmowie z "Forbesem" wspomina, że umawiał się z nim na spotkanie "sześć albo i dziewięć miesięcy". Zaznaczył, że gdy do niego doszło, to "w miarę szybko się dogadali".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwszy taki przypadek w historii. Morski dron zestrzelił rosyjski Su-30
"Ja już swoje ferrari rozbiłem"
- Z Tomaszem Biernackim miałem taką bardzo fajną rozmowę, jak dogadywaliśmy współpracę. Powiedział: panie Jacku, ja już swoje Ferrari w życiu rozbiłem - powiedział. Tłumaczył, że to metafora. - Ja już się wyhulałem, wyszumiałem i teraz jestem normalny, zwyczajny człowiek - mówił Siwicki, tłumacząc słowa właściciela Dino.
Choć słowa o rozbiciu Ferrari miały być metaforą, to jedna z nielicznych informacji o życiu Biernackiego dotyczy właśnie wypadku z 2008 roku. Biznesmen miał rozbić luksusowe Ferrari F430 na drzewie. Po wypadku trafił do szpitala.
Czytaj więcej:
Źródło: "Forbes", "Fakt"