Tajemnicze zaginięcie Niemca, który wysyła Mardery dla Ukrainy
Thorsten Kutz, dyrektor ds. operacyjnych niemieckiego koncernu zbrojeniowego Rheinmetall, zaginął na kilka dni. Mężczyzna znalazł się po upływie czterech dób w Kassel. Kutz był nietrzeźwy i musiał zostać opatrzony przez lekarza - informuje dziennik "Bild".
Kutz, zasiadający na dyrektorskim stanowisku w największym niemieckim koncernie zbrojeniowym, miał w czwartek po prostu odwołać wszelkie spotkania i wyłączyć telefon. Mężczyzna odpowiada w firmie m.in. za produkcję czołgów. Zna wiele tajemnic wojskowych Bundeswehry, a obecnie przygotowuje dostawę 100 bojowych wozów piechoty Marder do Ukrainy. Federalny Urząd Ochrony Konstytucji (Verfassungsschutz) zaklasyfikował Kutza jako osobę "posiadającą tajemnice" i zbadał go m.in. pod kątem wiarygodności.
Firma złożyła na policji zawiadomienie o jego zaginięciu. Mężczyzna pojawił się po czterech dnia. W czasie jego nieobecności zarejestrowano, jak wypłacał pieniądze w bankomacie.
Jak donosi gazeta, zapytane przez nią niemieckie służby nie chcą udzielać żadnych informacji na ten temat. Federalny Urząd Policji Kryminalnej, Urząd Ochrony Konstytucji, ani Federalny Prokurator Generalny nie odpowiedziały na pytania dziennika w tej sprawie.
Koncern Rheinmetall również odpowiedział: "Bez komentarza".
Zagrożenie w Niemczech rośnie
Władze służb bezpieczeństwa nadal nie wiedzą, co się za tym kryje. Jak dotąd niczego nie udało się definitywnie wykluczyć - informuje "Bild". Hipotez jest wiele, od porwania poprzez problemy psychiczne.
Przed możliwymi próbami szpiegostwa ostrzegł w czwartek w Berlinie Szef Urzędu Ochrony Konstytucji, Thomas Haldenwang. Dyrektor stwierdził, "że w świecie otwartych działań wojennych i drastycznych sankcji próg niedopuszczalnego wcześniej szpiegostwa, sabotażu i nielegalnych wpływów będzie się radykalnie obniżał".
Zobacz też: "Rosja goni resztkami". Mają dość wojny?